Zamojscy radni podnieśli stawki podatku od nieruchomości. Przeciętny właściciel domu zapłaci w przyszłym roku o 7 złotych więcej niż dotychczas. Nie wszyscy byli tym zachwyceni. Protestowali radni PiS.
Planowane podwyżki nie były zbyt drastyczne. Za każdy metr budynków mieszkalnych zapłacimy teraz 0,61 zł rocznie.
Jeśli nieruchomości są związane z jakąś działalnością gospodarczą, wydamy 18,3 zł za mkw, natomiast gdy działa tam organizacja pożytku publicznego opłaty pochłoną 6,35 zł za mkw.
Wzrosną też stawki podatku pobieranego od gruntów. Przeciętny obywatel za każdy metr swojego domu będzie musiał zapłacić 0,29 zł. Gdy prowadzi tam działalność gospodarczą wyda 0,73 zł, a gdy wykopał sobie jezioro, zbiornik retencyjny lub zbudował elektrownię wodną zapłaci 4 zł za hektar.
– Apeluję do państwa radnych o przegłosowanie tych zmian – mówiła Jadwiga Kijek, skarbnik zamojskiego UM tuż przed podjęciem uchwały. – Zwykły obywatel tej podwyżki nie odczuje, a nam wzrosną dochody! Przeciętny właściciel 100-metrowego domu, garażu i działki o powierzchni 500 metrów wyda rocznie 7 zł więcej. To nie jest dużo. A my ten potrzebny grosz stracimy!
To wielu radnych przekonało.
– Nie możemy posługiwać się populizmem – powiedział Ireneusz Godzisz, radny PO i wiceszef RM. – Dlatego nasz klub będzie za uchwaleniem podwyżek. Nie są one rzeczywiście duże. Miastu wzrosną dochody i będziemy mogli starać się o subwencje na inwestycje. Trudne decyzje musimy umieć podejmować. Zrobimy to.
I tak się stało. Przeciwko podwyżkom zagłosowało 5 osób, a jedna się wstrzymała.
– Daliśmy przykład racjonalnego gospodarowania – skomentował Gerard Waszkiewicz, radny PO.