Koło Gospodyń Wiejskich w Bełżcu przygotowuje ponad 4,5-metrową palmę wielkanocną.
- Palmą można najlepiej chwalić Boga - przekonuje 70-letni mieszkaniec Bełżca. - Im jest wyższa i bardziej misterna, tym lepiej. Jeszcze kilka lat temu produkowaliśmy ponad 9-metrowe palmy! To było coś! Trzeba się było nagimnastykować, żeby taką utrzymać i potem... wnieść do kościoła.
Taką kilkumetrową palmą mieszkańcy Bełżca kilka lat temu potłukli żarówki w kościelnych żyrandolach. Potem nikt nie ośmielał się już takich robić. W tym roku tradycja na szczęście wróciła (proboszcz ponoć zapomniał o stratach). Znów oceniana będzie m.in. wysokość konkursowych palm.
Już powstają prawdziwe dzieła sztuki. Materiały do ich wyrobu miejscowe gospodynie gromadziły jeszcze jesienią. Są to m.in. gałązki tuj, bukszpanu, suszki kwiatów, traw i ziół, i kłosy zboża. Powstaną z nich tradycyjne, misterne i barwne kompozycje. - Wyrób takiej palmy jest jak modlitwa - zapewnia Irena Szumska z KGW w Bełżcu. - W ten sposób przygotowujemy się duchowo do świąt. Pomagają nam dzieci i wnuki, w tym trzynaścioro moich pociech. Palmy można wić albo pleść, zależy od technologii. Dlaczego muszą być takie długie? Prawdopodobnie ta tradycja przywędrowała do nas z Podhala! Tam ponoć palmy robią jeszcze dłuższe!
Konkurs na najpiękniejszą palmę co roku ogłasza Urząd Gminy, Gminny Ośrodek Kultury i proboszcz parafii w Bełżcu. Co roku uczestniczą w nim miejscowe gospodynie (tym razem będzie ich więcej, bo do gminy dołączono sołectwa z Brzezin i Żyłki), uczniowie i przedszkolaki, i m.in. Legion Maryi.
Palmowy konkurs zostanie rozstrzygnięty 1 kwietnia. Wtedy przez wieś przemaszeruje palmowa procesja (godz. 11). Jej uczestnicy przejdą od kaplicy przy ul. Lwowskiej do kościoła parafialnego przy ul. Świerczewskiego. Tam konkurs zostanie rozstrzygnięty. Dla zwycięzców przygotowano atrakcyjne nagrody. - Konkurs to wyjątkowe wydarzenie w gminie - podkreśla Stanisław Ćwik, dyrektor GOK w Bełżcu.