Rany szarpane ramienia, rozerwany mięsień i ścięgna. To skutek ataku amstaffa, który rzucił się na 36-letnią kobietę. Właściciele czworonoga zapewniają, że przez 7 lat życia zwierze nigdy nie było agresywne.
– Prawdopodobnie psa zdenerwował głośny śmiech kobiety – wyjaśnia Tomasz Kasprzyk z biłgorajskiej policji.
Kobieta trafiła z ranami szarpanymi ramienia, rozerwanym mięśniem i ścięgnami trafiła do szpitala i jeszcze tego samego dnia przeszła operację. Poprzedniego dnia pies był spokojny i nie denerwował się na widok domowników i gości.
- Jak twierdzą właściciele psa, zwierzę nigdy nie sprawiało problemów. 7-letniego psa mają od jego urodzenia – mówi Kasprzak.
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pies miał aktualne badania weterynaryjne.