Na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata skazał sąd rodziców czteroletniego Tomka z gminy Mircze za narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia. Oboje muszą się też powstrzymać od nadużywania alkoholu.
Funkcjonariusze ustalili, że chłopczyk pod nieobecność rodziców przebywał pod opieką 13-letniego przyrodniego, niepełnosprawnego brata. Tomek wyszedł z domu tak jak spał: w lekkim ubraniu i... boso.
Mundurowi wraz z mieszkańcami wioski rozpoczęli poszukiwania, które utrudniał zapadający zmrok. Jakby tego było mało, na dworze zaczęło robić się coraz zimniej. Poszukiwania zakończyły się szczęśliwie. Maszerującego drogą chłopczyka zauważyła jedna z mieszkanek wioski.
Tomek powiedział jej, że szuka taty. Gospodyni zaprowadziła go do mieszkania, zorganizowała ciepłe ubranie, po czym odwiozła do ciotki.
Rodzice Tomka odnaleźli się w sąsiedniej miejscowości. 57-letni Zygmunt M. miał w organizmie 2,5, a jego 34-letnia konkubina Małgorzata B. – blisko 1,4 promila alkoholu. Mundurowym wyznali, że wspólnie z dwoma znajomymi wypili trzy wina owocowe.
Po wytrzeźwieniu przyznali się do winy. Chcieli dobrowolnie poddać się karze, a sąd przychylił się do ich prośby, skazując ich na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
– Oboje zostali dodatkowo zobowiązani do powstrzymania się od nadużywania alkoholu – dodaje Marta Łacińska, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.
To nie koniec. Sąd rodzinny zadecyduje, czy nie ograniczyć Zygmuntowi M. i Małgorzacie B. władzy rodzicielskiej.