Policja stale ostrzega przed oszustami, którzy stale wykorzystują te same, sprawdzone metody działania. Mundurowi policzyli, ile pieniędzy w 2021 r. stracili mieszkańcy województwa lubelskiego.
Około 40 tys. zł przekazała oszustom mieszkanka Zamościa, do której późnym wieczorem zadzwonił nieznany mężczyzna. –Powiedział, że jest jej siostrzeńcem i płaczącym głosem poprosił „ciocię” o opłacenie kaucji. Pieniądze były mu potrzebne, aby uniknąć aresztu za spowodowanie wypadek. Miał on rzekomo na przejściu dla pieszych potrącić kobietę w ciąży. Rozmówca wyjaśnił, że policjant prowadzący sprawę pomoże mu uniknąć więzienia, jeśli tytułem kaucji wpłaci 80 tysięcy złotych – opisuje sytuację policja.
Dodaje, że nagle do rozmowy włączył się „policjant” i potwierdził zdarzenie. 74-latka nie miała wymaganej kwoty, ale w polskiej i obcej walucie zebrała około 40 tysięcy złotych. Pieniądze przekazała kurierowi, który zapukał do jej drzwi.
– Sytuacja nie dawała jej spokoju, chciała też upewnić się, czy przekazane pieniądze pomogły siostrzeńcowi. Zadzwoniła wiec do krewnego. Zaskoczony nocnym telefonem mężczyzna wyjaśnił, że jest w domu i śpi. 74-latka zrozumiała, że została oszukana. O sytuacji jeszcze w nocy opowiedziała policjantom – dodają mundurowi.
Podobne telefony odebrało troje innych mieszkańców Zamościa. Nie dali się oszukać, ale nie brakuje takich, co przekazują oszczędności.
– Tylko w ubiegłym roku oszuści okradli w ten sposób mieszkańców województwa lubelskiego na łączną kwotę 4 629 700 zł – podaje policja.
Oszuści zazwyczaj stosują jedną z kilku metod. To:
- Metoda na policjanta, prokuratora, pracownika banku. „Zagrożone pieniądze” „Bezpieczne konto”.
- „Na wnuczka,” „na wypadek”
- „Na inwestycje” – nowa metoda w której oszust podaje się za doradcę lub analityka finansowego.