Dwa lata temu dwaj piętnastoletni mieszkańcy Szczebrzeszyna wracali w nocy z dyskoteki. W Klemensowie (pow. zamojski) najechał na nich policyjny radiowóz. Chłopcy trafili do szpitala. Sprawą wypadku zajęła się Prokuratura Rejonowa w Zamościu, która ustaliła, że kierujący radiowozem policjant nie jest winny. Komendant zamojskiej policji wystąpił do sądu z pozwem przeciwko matce jednego z chłopców. Domagał się, aby zapłaciła za remont uszkodzonego w wypadku auta. Pozew dotyczył tylko jednego z nastolatków, bo rodzina drugiego wcześniej zdecydowała się zapłacić stróżom prawa połowę kosztów remontu. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Zamościu, który nakazał nastolatkowi zapłacić policji 700 zł. Rodzina chłopca odwołała się od wyroku. Sąd, opierając się na zasadzie, że pieszy nie powinien ponosić kosztów wypadku, jeżeli nie ponosi całej winy, przyznał rację nastolatkowi.
– Do Sądu Okręgowego złożyliśmy wniosek o wydanie uzasadnienia wyroku, ponieważ nie wiemy jakimi przesłankami kierował się i dlaczego zmienił wyrok sądu pierwszej instancji – usłyszeliśmy od kom. Teresy Tukiendorf, rzecznik prasowej Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. (lew)