Nie miał prawa upoważniać kierownika Urzędu Stanu Cywilnego do osobistego pobierania opłat za dodatkowe odpisy dokumentów, bo to leży w gestii radnych. Tak uznali śledczy i postawili wójtowi gminy Potok Górny zarzut przekroczenia uprawnień. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Podnosi, że radni musieliby podjąć stosowną uchwałę w przypadku, gdyby pobieraniem opłat miała się zająć osoba spoza urzędu. – Będę się bronił, bo jestem niewinny – powiedział nam Hacia.
Śledczy odparowują: Zgodnie z przepisami Ustawy o opłacie skarbowej wójt nie może upoważniać podległego pracownika do pobierania opłat za wydawanie dokumentów stanu cywilnego, gdyż to leży w kompetencji Rady Gminy – dowodzi Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
O tym, że należności za wydanie dodatkowych dokumentów nie reguluje się w kasie urzędu, tylko bierze je do ręki kierownik USC, powiadomili policję interesanci.
Ustalono, że od lutego 2008 roku do czerwca br. Jan N. przyjął w ten sposób około 600 złotych od 11 osób. Do jego kieszeni – w zależności od ilości wydawanych dokumentów – wędrowało od 30 do 100 złotych.
Ustalono, że urzędnik w zakresie swoich obowiązków nie miał prawa do osobistego pobierania opłat za wydanie na wniosek stron dodatkowych dokumentów stanu cywilnego.
Prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Jan N. nie przyznaje się do zarzuconego mu czynu.