Według zamojskich przyrodników powołanie Zwierzynieckiego Parku Krajobrazowego jest koniecznością. Rolnicy obawiają się jednak ograniczeń, jakie mogą się z tym wiązać. Także szczebrzescy radni mieli na ostatniej sesji mnóstwo wątpliwości.
- To się pewnie zaostrzy - dodaje inny gospodarz tej wsi. - Lecz to właśnie ekologia może stać się naszym atutem.
Na Zamojszczyźnie istnieje już kilka parków krajobrazowych (Krasnobrodzki, Puszczy Solskiej, Szczebrzeszki, Skierbieszowski i Południoworoztoczański) oraz dwa obszary chronionego krajobrazu (Dołhobyczowski i Nadbużański). Zarządza nimi Zespół Parków Krajobrazowych Roztocza. Przynosi to dobre rezultaty. Przykłady można mnożyć. ZPKR realizuje np. program ochrony susła perełkowatego. Dzięki temu populacja tych zwierząt wzrosła przez kilka lat z 270 do ponad 4 tys. osobników. To sukces.
- Dzięki parkom krajobrazowym jest lepsza ochrona przyrodnicza wybranych terenów - zapewnia Zdzisław Strupieniuk, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego. - Pod kontrolą jest też architektura, która powinna współgrać z krajobrazem. Utworzenie wokół RPN nowego parku to świetny pomysł. Powinien zajmować do 30 tys. ha i łączyć tereny od Szczebrzeszyna do Krasnobrodzkiego Parku Krajobrazowego. Wtedy ochrona RPN będzie pełniejsza.
O potrzebie powstania parku przyrodnicy debatują od lat. Dzięki ich inicjatywie, jeszcze w 2002 r. projekt został uchwalony w planie zagospodarowania przestrzennego woj. lubelskiego. Szczebrzescy radni debatowali o tym na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Nie wszystkim pomysł przypadł do gustu.
- Po jego wprowadzeniu, stosowanie przez rolników skutecznych środków ochrony roślin będzie ograniczone - ostrzegał Aleksander Olczak, radny miejski. - Warto to rozważyć.
Jerzy Banaszkiewicz, wiceburmistrz Szczebrzeszyna uważa, że nie ma powodów do obaw: - W czasie kiedy była tworzona otulina RPN, ograniczenia dla rolników zostały wprowadzone. Teraz zostanie zmieniona tylko jej nazwa.
Szczebrzeskich radnych to nie przekonało. Sprawa została przekazana pod obrady komisji rolnictwa (głosowało za tym 13 radnym, a 1 się wstrzymał). Tam radni rozważą wszelkie za i przeciw. Czy mają pole do manewru?
- Gmina ma obowiązek uwzględnić wojewódzki plan zagospodarowania przestrzennego - kwituje Henryk Szych, szef Biura Planowania Przestrzennego w Lublinie.
(gat)