Gozdów, Terebiń i Turkowice. W tych wioskach władze gminy Werbkowice zamierzają zamknąć szkoły. Mieszkańcy się na to nie zgadzają. Zaplanowane na środę obrady Rady Gminy mogą być burzliwe, bo rodzice przyjdą na sesję.
Zapowiada, że rodzice uczniów pojawią się na środowej sesji, na której radni mają podjąć uchwały o zamiarze likwidacji szkół Gozdowie, Terebinia i Turkowicach.
Władze gminy podnoszą, że nie mogą ciągle dokładać do oświaty.
– Gminna sieć szkół jest bardzo rozbudowana, co przekłada się na ciągły wzrost wydatków na oświatę, który może doprowadzić do poważnego deficytu na naszych finansach i może spowodować spowolnienie lub nawet zahamowanie rozwoju gminy – informuje Lech Bojko, wójt Werbkowic.
Co roku spada liczba uczniów, od których zależy wysokość subwencji oświatowej. – We wrześniu ub. roku do szkół poszło aż o 132 uczniów mniej niż rok wcześniej, czyli co roku "ubywają” nam dwie małe szkoły – zauważa Bojko.
Dodaje, że ten proces nie przekłada się jednak na zmniejszenie zatrudnienia wśród nauczycieli. – Prawie 90 proc. wydatków na oświatę w gminie stanowią wydatki na płace i pochodne pracowników szkół – mówi wójt.
Środków brakuje natomiast na remonty. – Ale przecież szkoła nie jest placówką dochodową – dziwi się Anna Piotrowska, która jeszcze dzisiaj pełnił funkcję sołtysa Turkowic (po południu mają się odbyć wybory na kolejną kadencję).
Mieszkańcy tej wioski też planują wyjazd na sesję. – Zamknięto nam już pocztę, trzeba zlikwidować podstawówkę, a później szkołę rolniczą i będzie pozamiatane – denerwuje się pan Jan.
W przypadku likwidacji szkół pracę straci 20 nauczycieli i 5 pracowników obsługi. Uczniowie z Turkowic będą mogli kontynuować naukę w Sahryniu albo Malicach, z Gozdowa w Werbkowicach, a z Terebinia w Werbkowicach albo Sahryniu.
Alternatywą dla zamykanych placówek mogą być szkoły prowadzone przez stowarzyszenia, które wypełniają lukę po zlikwidowanych szkołach samorządowych.
– Stowarzyszenia potrafią utrzymać je z subwencji oświatowej, która wcześniej nie wystarczała dla szkoły samorządowej – mówi Bojko i za przykład podaje szkoły w Honiatyczach i Podhorcach.
W przypadku podjęcia przez radnych decyzji o zamiarze likwidacji szkół, wójt najpóźniej na pół roku przed terminem likwidacji, czyli do 28 lutego, będzie musiał zawiadomić o tym rodziców. Szkoły mogą zostać zlikwidowane po uzyskaniu opinii kuratora, która nie musi być pozytywna.
W Turkowicach w klasach 0–VI uczy się obecnie 40 dzieci, w Terebinia – 45, a w Gozdowie – 58.