Zamość. Najwięcej przedstawicieli do Rady Miasta wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość. Ale to ugrupowanie równie dobrze może wejść do koalicji rządzącej, jak i pozostać w opozycji.
Gdyby komitetom Marcina Zamoyskiego i PO, którzy zblokowali listy, udało się wprowadzić do rady jeszcze dwie osoby, nie musieliby szukać koalicjanta, bo w 23-osobowej radzie mieliby większość. Ta sztuka jednak im się nie udała. Razem mają 10 radnych. - Wierzę, że uda nam się stworzyć w Radzie Miasta układ, który będzie myślał o nie o partyjnych interesach, ale o mieście i jego mieszkańcach - powiedział nam wczoraj Marcin Zamoyski.
Jeżeli zakończyłyby się one fiaskiem, języczkiem u wagi może być lewica, która ma w radzie czterech przedstawicieli, a w wyborach prezydenckich - co podkreślali prawicowi politycy - sprzyjała Zamoyskiemu. - Jesteśmy otwarci na współpracę, która będzie służyć naszemu miastu - mówi Witold Tkaczyk, szef zamojskiego SLD.
W zamojskiej radzie jedną swoja reprezentantkę będzie miał jeszcze KWW Forum Zamojskie. Za burtą znalazły się KWW dla Zamościa i Ziemi Zamojskiej, KWW Alternatywa dla Zamościa oraz KW Samoobrona. Wszystkie zgrupowały listy z innymi komitetami, ale żadnemu z nich nie udało się przekroczyć 5 proc. progu poparcia, wymaganego przy blokowaniu.
Aż 11 wybranych przedwczoraj członków Rady Miasta Zamościa zasiadało tam przez ostatnie cztery lata. To m.in. b. jej przewodniczący Jan Matwiejczuk oraz jego zastępcy Marek Kudela i Krzysztof Zwolan. Mandat radnego zdobył też Gerard Waszkiewicz, b. komendant zamojskiej policji.