Burmistrz Biłgoraja nie otrzymał absolutorium. Nie mógł, bo opozycja już na początku środowej sesji zmieniła treść uchwały w tej sprawie. W efekcie Rada Miasta Biłgoraj nie głosowała „za”, ale „przeciw” udzieleniu Januszowi Rosłanowi (SLD) poparcia za wykonanie ubiegłorocznego budżetu.
Taką propozycję złożył Zbigniew Ryba (LPR), przewodniczący Komisji Rewizyjnej. – Zwróciliśmy uwagę na niegospodarność i niewykorzystanie możliwości rozwojowych miasta – argumentował. Lista zarzutów wobec Rosłana była długa. Skrytykowano m.in. 2 mln 505 tys. zł nadwyżki budżetowej, wykonanie dwóch inwestycji drogowych i stronę internetową UM. – Absolutorium dotyczy wyłącznie kwestii budżetowych, a nie całokształtu działań burmistrza. Wykonanie budżetu w Biłgoraju nie odbiega od wykonania go w innych gminach – argumentował skarbnik Roman Żuk, przytaczając opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, która do biłgorajskich finansów zastrzeżeń nie miała, skrytykowała natomiast wniosek Komisji Rewizyjnej. Na niewiele się to jednak zdało. 10 radnych prawicy opowiedziało się przeciw burmistrzowi, 8 z SLD go poparło, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Teoretycznie jednak uchwała nie została podjęta, bo w przypadku absolutorium wymagana jest większość 11 głosów. Ta sytuacja nie będzie jednak mieć żadnych skutków dla urzędującego burmistrza. Na pół roku przed wyborami samorządowymi nie można bowiem organizować przedterminowych.
O poparcie dla siebie burmistrz Rosłan zamierza walczyć jesienią. – Przyzwyczaiłem się już, że radni zawsze oceniają mnie negatywnie i nie dostrzegają żadnych pozytywów. Ja jestem ze swojego postępowania dumny, bo wszystko, co robiłem, robiłem dla mieszkańców. I czy się to radnym podoba, czy nie, będę w najbliższych wyborach kandydował. Niech mieszkańcy mnie ocenią – zapowiedział Janusz Rosłan.