Zawinili, ale nie działali na szkodę gminy, a szkodliwość społeczna zarzuconych im czynów jest znikoma. Tak uznał Sąd Apelacyjny w Lublinie umarzając postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez byłego burmistrza Józefowa i skarbnika.
Prawomocny wyrok zapadł w środę. – Po rozpatrzeniu apelacji prokuratora sąd pozwolił się z nią nie zgodzić – informuje Cezary Wójcik, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w stosunku do Józefa B. i Jana K., eliminując część przypisanych im czynów.
W stosunku do czterech pozostałych oskarżonych wyrok został zmieniony: nie popełnili przestępstw, dlatego zostali uniewinnieni.
Przypomnijmy. W 2001 roku józefowski samorząd postanowił wybudować salę gimnastyczną przy Szkole Podstawowej w Stanisławowie. Urząd Miasta podpisał umowę z wyłonionym w drodze przetargu wykonawcą, czyli Spółdzielczym Zakładem Gospodarczym w Józefowie.
Inwestycja miała być gotowa na 30 czerwca 2003 roku, ale przeciągnęła się o rok. Za ten poślizg wykonawca nie wpłacił do kasy magistratu ani złotówki z ponad 784 tys. złotych kar umownych z tytułu niedotrzymania terminu zakończenia robót budowlanych, bo w umowie dotyczącej terminu zakończenia inwestycji "niewidzialna ręka” wymieniła jedną cyfrę, a tym samym "przesunęła” termin jej realizacji na 30 czerwca 2004 r.
Machlojkę wychwycono podczas kontroli prowadzonej przez Regionalną Izbę Obrachunkową. To właśnie na skutek zawiadomienia przez RIO śledczy wszczęli postępowanie, która zakończyło się aktem oskarżenia.
Byłemu burmistrzowi Zbigniewowi B. zarzucono też m.in. nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie bez wymaganego zezwolenia remontów wiat autobusowych oraz działanie na szkodę gminy.
Razem z nim i jego zastępcą Stanisławem N. na ławie oskarżonych zasiedli również skarbnik, naczelnik Wydziału Infrastruktury, Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Józefowa oraz prezes i zastępca spółdzielczego Zakładu Gospodarczego.
Sąd Rejonowy w Biłgoraju warunkowo umorzył postępowanie karne na dwa lata próby wobec urzędników, prezesów uniewinniono.
Ten wyrok został zaskarżony. W lutym Sąd Okręgowy w Zamościu umorzył postępowanie wobec wszystkich oskarżonych.
– Zdaniem sądu nie doszło do powstania znacznej szkody majątkowej, spór natomiast rozbija się o nieszczęsną umowę, która bezspornie została sfałszowana – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Sak.
Ale dodał, że gmina nie poniosła z tego tytułu wysokich strat, a poszkodowanym może być wykonawca inwestycji. Oskarżeni, którzy nie wzięli do własnej kieszeni ani złotówki, w całości naprawili szkodę.
Sąd Apelacyjny poszedł dalej i uniewinnił czterech oskarżonych, a wobec dwóch umorzył postępowanie.
Naczelnik i skarbnik mogą więc spokojnie dalej pracować w magistracie.