125 zł miesięcznie. Tyle trzeba wyłożyć za sponsorowanie niedźwiedzia. Ale już 10 zł wystarczy wpłacić na konto zamojskiego ogrodu zoologicznego, by stać się oficjalnym sponsorem borsuka, kuny czy agamy brodatej.
Ich koledzy z I LO, działający w Alercie Ekologicznym, przeznaczają po 50 zł miesięcznie na ostronosy. Firma ze Szczecina, zajmująca się dystrybucją zabawek „śmierdzieli”, wpłaciła w zeszłym roku jednorazowo 400 zł na utrzymanie skunksów. Na konto zamojskiego ogrodu wpływają też pojedyncze lub systematyczne wpłaty od mieszkańców nie tylko Zamościa, ale też Tomaszowa, Lublina czy Chełma.
Tabliczka to jedno, a satysfakcja z tego, że za nasze pieniądze utrzymywane jest jakieś zwierzę, to drugie. Zważywszy na fakt, że zamojskie zoo odwiedza rocznie kilkadziesiąt tysięcy osób, to powinna być dla firm woda na młyn. Tak jednak nie jest. W tej chwili ogród ma jedynie dwóch dużych sponsorów. Pierwszym jest Animex Pasze. Firma funduje mieszanki dla bażantów i kur, ptactwa wodnego oraz świnek (pekari, dzików itp.).
– Jesteśmy bardzo wdzięczni Animexowi, bo produkuje pasze specjalnie dla naszych podopiecznych – mówi Jadwiga Stoczkowska, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Zamościu. – Receptura ich wyrobu jest konsultowana z nami. To bardzo cenna sprawa. Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie się dalej dobrze układać.
Zamojska Korporacja Energetyczna płaci co miesiąc 500 zł na tygrysa. Pieniądze przeznaczane są na jedzenie dla tego drapieżnika. Co lubią tygrysy? Mięso wołowe i koninę, a także tzw. żywiznę, czyli króliki albo kury, ubijane przed obiadem, ale podawane w całości.
• Czy sponsorowaniem zwierząt mogą zajmować się wszyscy?
– Bez wyjątku – mówi dyrektor Stoczkowska.
• Nawet zakłady futrzarskie?
– Srebrnych lisów nie hodujemy, norek i szynszyli też nie. Dlatego nie widzielibyśmy problemu...
Pupili do sponsorowania nie powinno zabraknąć. W zamojskim ogrodzie mieszka ok. 1 tys. zwierząt 190 gatunków. W zeszłym roku przez zoo w niespełna 70-
tysięcznym Zamościu przewinęło się ok. 70 tys. zwiedzających. W tym roku będzie ich jeszcze więcej. Tylko do końca sierpnia ogród przy ul. Szczebrzeskiej odwiedziło prawie tyle osób, co w minionym roku. •