Prawie dwie doby spędził w policyjnym areszcie Janusz K., wójt gminy Krasnystaw.
- Jest podejrzany o przestępstwa związane z nieprawidłowościami w organizacji przetargów - mówi prokurator Beata Michalczuk. - Prokuratura skierowała wniosek o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania. Jednak sąd go nie uwzględnił. Dlatego podejrzany jest już na wolności.
Białostocka policja zjawiła się w Urzędzie Gminy w Krasnymstawie w poniedziałek o siódmej rano. Wraz z wójtem zatrzymano także dwóch pracowników urzędu. O akcji nie wiedziała nawet miejscowa policja.
Wczoraj w Urzędzie Gminy nikt nie chciał rozmawiać o poniedziałkowym zdarzeniu. Dowiedzieliśmy się jedynie, że wójt formalnie jest od poniedziałku na urlopie. Z samym Januszem K. nie udało się nam skontaktować.
Dlaczego wójtem gminy Krasnystaw zainteresowała się właśnie białostocka prokuratura? - To jeden z wątków sprawy dotyczącej przestępstw korupcyjnych na Podlasiu - wyjaśnia prokurator Michalczuk.
Jeszcze nie wiadomo, czy prokuratura będzie obstawała przy zastosowaniu aresztu dla Janusza K., a tym samym, czy złoży zażalenie na postanowienie sądu. Wiadomo, że zatrzymani wraz z wójtem pracownicy także wrócili do domów. Sąd zastosował wobec nich poręczenie majątkowe i wydał zakaz opuszczania kraju. (sad)