W piątek 26-latek w trakcie picia alkoholu próbował rozbroić granat pochodzący z czasów II Wojny Światowej. W rękach wybuchł mu zapalnik, który wykręcił z granatu. Z obrażeniami kończyn trafił do szpitala.
Przedmiot ten przyniósł mu 49-letni kompan, który dwa dni wcześniej wykopał pocisk podczas prac polowych. 26-latek niewiele myśląc wyjął zawleczkę zapalnika, który wybuchł mu w rękach powodując rany rąk. Młody człowiek został zawieziony przez rodzinę do szpitala, gdzie został opatrzony i wypisany do domu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Teren znaleziska został zabezpieczony przez policjantów, gdzie od wczoraj pracowali saperzy z Zespołu Minersko-Pirotechnicznego z Lublina. Przeszukiwane są tereny na posesjach mężczyzn, oraz polach, w celu odnalezienia innych niebezpiecznych materiałów wybuchowych.