Przydałyby się lepsze drogi dojazdowe, ale atutem jest przygraniczne położenie i Linia Hutnicza Szerokotorowa na wyciagnięcie dłoni.
- Wszyscy jesteśmy zgodni, że stworzenie podstrefy ekonomicznej jest szansą, której nie możemy stracić - mówił Andrzej Lubczyk, kierownik zamojskiej delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Chodzi o podstrefę Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK WISŁOSAN, której w tym roku stuknie 10 lat. - Dla nas to nowe miejsca pracy, rozkwit infrastruktury, pozyskiwanie nowych inwestorów, a dla przedsiębiorców działanie w takiej strefie niesie ze sobą możliwości zwrotu nakładów inwestycyjnych w postaci zwolnień podatkowych - przekonywał Lubczyk.
Miasto dysponuje czterdziestohektarowym terenem przy ul. Szczebrzeskiej za popularnym "rolniczakiem”, czyli Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5. Według zamysłu władz samorządowych Hetmańskiego Grodu i województwa lubelskiego, ma tam powstać park przemysłowy. - Mamy 95 mln zł, które można wykorzystać na jego budowę - zapewniał na konferencji wojewoda lubelski Wojciech Żukowski. - Trzeba tylko zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, aby obszar mógł być użyty pod działalność gospodarczą.
Nie powinno być z tym najmniejszych problemów. Ale poza odpowiednim terenem pod inwestycję, do stworzenia podstrefy potrzeba inwestora. - Inicjatywa leży po stronie władz lokalnych: konieczna jest zgoda Rady Miasta Zamość, aby wziąć teren pod skrzydła Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - nie ukrywa Andrzej Talarek, wicedyrektor tarnobrzeskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. - A że jest taka wola, pomagamy. Region jest rolniczy, położony blisko granicy i to może w przyszłości zaowocować. Ale najważniejsze są drogi i wykwalifikowana siła robocza.
No i tutaj trzeba będzie popracować. Dobre drogi dojazdowe to bolączka, ale niewątpliwym atutem może być Linia Hutnicza Szerokotorowa. W Zamościu nie brakuje rąk do pracy: na koniec grudnia ub.r. bezrobocie wynosiło ponad 17 proc. Ale martwi co innego: coraz więcej wykształconych zamościan ucieka za chlebem w świat. - Szansą na zatrzymanie migracji młodzieży jest stworzenie miejsc pracy - konstatował Michał Malec, radny PiS.