Inscenizacja bitwy pod Osuchami, która rozegrała się w 1944 r. jest właśnie na etapie przygotowań. Trwa kopanie okopów, przygotowuje się plany strategiczne. Nad widowiskiem pracują grupy rekonstrukcji historycznej z Rzeszowa i Biłgoraja oraz miejscowi regionaliści i miłośnicy militariów.
3 tys. osób! Wśród nich byli uczestnicy bitwy.
A już dziś (godz. 11.30) w Gimnazjum w Łukowej odbędzie się spotkanie z prof. Jerzym Markiewiczem, historykiem, autorem znanej książki "Paprocie zakwitły krwią partyzantów”. Opowie zgromadzonym o bitwach m.in. w Lasach Janowskich i pod Osuchami, które były konsekwencją hitlerowskiej akcji pacyfikacyjnej prowadzonej na Zamojszczyźnie od 1942 r. Opór miejscowej ludności, zasilanej przez oddziały partyzanckie, Niemcy postanowili zlikwidować operacją wojskową pod kryptonimem Sturmwind. Rozpoczęła się 10 czerwca 1944 roku. Leśni musieli stawić opór m.in. trzem dywizjom niemieckiej piechoty, w sumie ok. 30 tys. uzbrojonych po zęby żołnierzy. Otoczono ich w Lasach Janowskich.
Po zaciętych walkach przedostali się
do Puszczy Solskiej. W nocy z 24 na 25 czerwca partyzanci pod dowództwem Konrada Bartoszewskiego "Wira” postanowili przebić się w okolicach Osuch. Natknęli się na silny ogień karabinów maszynowych. Zginęło ok. 400 partyzantów AK i BCh, spalono
8 wsi, wymordowano ok. 500 cywilów, a ok. 8 tys. wywieziono do obozów. - Poszliśmy na szwabów jak na paradę - wspominał bitwę Jan Buczek z Józefowa. - Ta brawura zaskoczyła Niemców. Sporo się przedarło, chociaż szliśmy wprost na lufy karabinów i armaty.
Dzisiaj w łukowskim gimnazjum odbywa się powiatowy konkurs wiedzy o AK i BCh. Nagrody będą wręczone
25 czerwca, podczas uroczystości w Osuchach.