Mieszkaniec podzamojskiej miejscowości Lipsko Polesie zaginął 23 lata temu. Policja właśnie zatrzymała mordercę.
Milicjanci z Zamościa rozpoczęli poszukiwania. Już wtedy zakładano kilka różnych wersji śledczych. Nie znaleziono jednak nic, co naprowadziłby poszukiwania na właściwe tory. Aż do ostatniego wtorku.
Ta sprawa, podobnie jak ponad 180 innych niewykrytych zabójstw trafiła do policjantów ze specjalnego zespołu zwanego "Archiwum X” przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Policjanci ponownie przeanalizowali sprawę, dotarli do świadków i ustalili, że zabójstwa Ryszarda C. dokonała jego żona.
Przez ostatnie dwie doby policjanci pod nadzorem prokuratora przeszukali całe gospodarstwo. W kurniku pod stertą odchodów, zakopane pod kilkudziesięciocentymetrową warstwą ziemi znaleźli ludzkie zwłoki. Oprócz ludzkich kości widoczne były ślady ubrań i innych rzeczy osobistych.
Elżbieta C. zaplanowała tę zbrodnię dużo wcześniej. Ryszard C. znęcał się nad rodziną. Bił ich i upokarzał. W końcu kobieta zdecydowała się zabić męża. W nocy z 11 na 12 września 1983 roku gdy spał poraziła go prądem. Nie była pewna czy żyje więc kilka razy zadała mu ciosy tępym narzędziem (rozbita czaszka). W kurniku wykopała dół i tam umieściła zwłoki. Razem ze zwłokami zakopała jego rzeczy osobiste męża, m.in. ubrania i buty. Wszystko to miało odwrócić uwagę milicjantów i upozorować jego wyjazd.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Elżbieta C. nie przyznała się do winy. Dzisiaj kobieta stanie przed sądem, który zdecyduje o jej tymczasowym aresztowaniu. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 25. (am)
Wiecej jutro w Dzienniku Wschodnim