Prokuratura sprawdzi, czy funkcjonariusze służby więziennej prawidłowo zajmowali się 22-letnim Łukaszem K., który powiesił się w Zakładzie Karnym w Zamościu, a teraz w stanie wegetatywnym przebywa w szpitalu. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące za znęcanie się nad własną matką oraz grożenie jej śmiercią.
5 września jeden z funkcjonariuszy Zakładu Karnego znalazł powieszonego w kąciku sanitarnym Łukasza K. (kącika nie obejmował monitoring). Mieszkaniec gminy Żółkiewka dzień wcześniej został aresztowany za znęcanie się nad matką. Sąd zdecydował się na to, bo mężczyzna był już wcześniej karany.
– Odpowiadał za taki sam czyn oraz za spowodowanie poważnych obrażeń ciała. Za oba czyny był skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Tym razem działał więc w warunkach recydywy – mówi Bartosz Wójcik, szef Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Śledczy badają, czy można było uniknąć próby samobójczej. – Chcemy ustalić, czy aresztowany miał zapewnioną właściwą opiekę. Czy funkcjonariusze nie popełnili błędu, czy cela była właściwie monitorowana, czy aresztowany mógł mieć ze sobą sznurowadła, na których się powiesił – wylicza Wójcik.
Po desperackim kroku Łukasz K. trafił do szpitala. Udało mu się uratować życie, ale znajduje się w stanie wegetatywnym. W trakcie próby samobójczej doszło do niedotlenienia mózgu i wyłączenia ważnych funkcji życiowych.