Policjanci zatrzymali 51-latka, który usiłował wyłudzić od jednej z instytucji finansowych ponad 11 tys. zł. kredytu. Zamościanin wpadł na gorącym uczynku zaraz po tym, jak posłużył się sfałszowanymi dokumentami.
W poniedziałek po południu w jednej z zamojskich Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, zajmującej się między innymi udzielaniem kredytów, pojawił się 51-letni mieszkaniec Zamościa.
Mężczyzna złożył dokumenty o udzielenie kredytu konsolidacyjnego w kwocie ponad 11 tys. złotych. Podczas załatawiania formalności podejrzenie pracownicy wzbudziło jednak przedstawione zaświadczenie o zatrudnieniu.
- Kobieta przypomniała sobie, że kilka dni wcześniej odesłała 51-latka, by uzupełnił brakujące dane w zaświadczeniu o zatrudnieniu - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Klient zrobił, co mu kazano, a nawet więcej: przyniósł nowy dokument zaświadczenia.
- Okazało się, że dane w nim zawarte różniły się od danych znajdujących się w poprzednim dokumencie - relacjonuje rzeczniczka zamojskiej policji.
Pracownica SKOK nabrała podejrzeń co do autentyczności przedłożonych dokumentów i powiadomiła policję, która szybko zatrzymała 51-latka.
Przypuszczenia pracownicy okazały się słuszne: zaświadczenie o zatrudnieniu zostało najzwyczajniej sfałszowane. Dokument wystawił cierpiącemu na brak gotówki zamościaninowi jego 43-letni znajomy.
Policjanci zatrzymali również i jego. Mężczyzna przedwcześnie zaczął oblewać sukces; miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Razem z niedoszłym kredytobiorcą noc spędził w policyjnym areszcie. Ale to nie koniec.
- W jego mieszkaniu odnaleziono dokumenty świadczące o uzyskaniu kredytów z innych instytucji i banków oraz kilka pieczątek - opowiada Joanna Kopeć. - Sprawdzamy, czy wcześniej zaciągnięte kredyty uzyskane zostały w sposób legalny.
Jakby na to nie patrzeć, z kredytu 51-latkowi nic nie wyszło, natomiast za oszustwo zarówno jemu, jak I 43-latkowi grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.