Nie powiodła się próba likwidacji szkoły podstawowej w Turkowicach. Cieszą się uczniowie, rodzice i nauczyciele. Radzie Gminy Werbkowice została teraz jedynie skarga kasacyjna do NSA.
We wtorek Wojewódzki Sąd Apelacyjny stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały. – Uchwała nie może być wykonywana w całości do czasu uprawomocnienia się wyroku – powiedział nam sędzia Marek Zalewski, rzecznik prasowy WSA w Lublinie.
Przypomnijmy. W marcu – mimo protestów rodziców, nauczycieli i mieszkańców wioski, jak również negatywnej opinii kuratorium – Rada Gminy Werbkowice podjęła uchwałę w sprawie likwidacji podstawówki. Główne argumenty to mała liczba uczniów, zły stan techniczny budynku oraz wysokie koszty utrzymania. Dzieci miały być dowożone do Sahrynia.
Ale ta uchwała została zaskarżona do WSA przez wojewodę lubelskiego. Zakwestionowano m.in. skuteczność doręczenia zawiadomień rodzicom lub opiekunom prawnym uczniów o zamiarze likwidacji szkoły.
Sąd wstrzymał wykonanie zaskarżonej uchwały, ale władze gminy nie zgodziły się z takim obrotem sprawy i złożyły zażalenie, ale w sierpniu wójt zdecydował się o cofnięciu wypowiedzenia dyrektorce i zaproponował jej pełnienie obowiązków w roku szkolnym 2010/2011.
We wtorek zapadł niekorzystny dla nich wyrok. Orzeczenie nie jest prawomocne.
– Wystąpimy do sądu o uzasadnienie wyroku, a później zastanowimy się, co dalej – mówi Lech Bojko, wójt gminy Werbkowice.
Radzie Gminy Werbkowice przysługuje już tylko skarga kasacyjna do NSA. Wójt opowiada się za dużo tańszą "małą szkołą”.
– W ub. roku dołożyliśmy do oświaty prawie 3,4 mln złotych, z czego tylko 78 tys. złotych do trzech szkół prowadzonych przez stowarzyszenia w Honiatyczach i Podhorcach – przekonuje Bojko. – Jeżeli moi kontrkandydaci (na wójta – red.) zapewniają, że utrzymają szkoły w gminie w obecnym stanie, to albo kłamią, albo chcą, by w perspektywie zablokować wszelkie inwestycje i skupić się na zaciąganiu kredytów wyłącznie na płace dla nauczycieli.
Co na to ci ostatni? – Mam nadzieję, że w końcu do rady wejdą mądrzy ludzie, którzy potrafią słuchać, co się do nich mówi – poinformowała nas Zofia Sawczuk, dyrektor SP w Turkowicach.