
Polecieli na orbitę ziemi, a teraz opowiedzieli o swoich wrażeniach. Pokazali także nakręcony w przestworzach film „Fryderyk Chopin i kosmiczny koncert". Kosmonauci z USA to sympatyczni i otwarci ludzie. W Zamościu podbili serca kilku tysięcy osób, zawłaszcza miejscowych dzieciaków.

Amerykańscy astronauci w lutym odbyli 13-dniowa podróż na orbitę ziemi. Dostarczyli i zamontowali na Międzynarodową Stację Kosmiczną m.in. specjalną kopułę obserwacyjną. Dowódcą wyprawy był Georg D. Zamka. Ma on polskie korzenie. Wprawdzie jego pradziad przyjechał do Ameryki w 1885 r., ale astronauta nie zapomniał o ojczyźnie przodków.
Dlatego zabrał w kosmos płytę z muzyką Fryderyka Chopina.
W czasie wolnym od zajęć astronauci, nakręcili film zainspirowany muzyką kompozytora.
– Lot wahadłowcem do przestrzeni kosmicznej trwa tylko 8,5 minut – tłumaczy płk Zamka. – Ale to jest tak jakby się siedziało na pace rozpędzonej ciężarówki z wielkim, siedzącym na sobie facetem… Ale potem widzi się w ziemskie oceany, błękit mórz i czarną pustkę kosmosu. Naprawdę jest pięknie! To dobra sceneria do słuchania Chopina.
Zamka zapewniał w Zamościu, że nie widział w kosmosie obcych form życia.
– Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że mogą istnieć – mówił. – Nie wykluczam tego. Ale prawdziwym zagrożeniem są tylko pędzące z dużą prędkością meteoryty.
Jedyną kobietą w załodze wahadłowca była Katryn Hire. Pełniła funkcję specjalisty misji. Nie miała w przestworzach taryfy ulgowej. – Musimy na sobie polegać – podkreślała. – Każdy wykonuje swoją pracę. Kobieta, mężczyzna, nie ma znaczenia.
Do Zamościa przyjechało w sobotę pięciu astronautów oraz Adam Ustynowicz, producent filmu. Wysłuchali koncertu fortepianowych w wykonaniu Karola Radziwinowicza, Bartosza Zwolana oraz zamojskiej Orkiestry Symfonicznej.
Potem wspólnie z mieszkańcami Zamościa obejrzeli na Rynku Wielkim nakręcony przez siebie film. Opowiadał on o życiu na stacji.
Spotkali się też z miłośnikami astronomii. Mówili o stawianiu sobie ambitnych celów oraz potędze matematyki i fizyki.
– Sam dowódca z USA stanął ze mną do zdjęcia, dał mi naklejkę i autograf! – zachwyca się 10-letni Kacper z Zamościa.
– Oni są super! – dodaje 12-letni Emil Albrychiewicz, który przybył z Warszawy.
– NASA nigdy nie pozawala wyjechać z kraju więcej niż trzem członkom załogi wahadłowca – zapewnia Jacek Bełz z UM w Zamościu. – A dla nas zrobili wyjątek.
Wizyta kosmonautów, pokaz filmowy oraz koncert były częścią uroczystości oddania zrewitalizowanychza unijne pieniądze obiektów Twierdzy Zamość. Jednak astronauci nie odlecą jeszcze z Polski.
Będą u nas do 19 maja.
Dzisiaj odwiedzą Przemyśl, a jutro m.in. zamek w Krasiczynie w woj. podkarpackim. Spotkają się tam z ponad 300 uczniami z okolicznych szkół.
W środę astronauci złożą wizytę w Dowództwie Sił Powietrznych RP. Przekażą tam m.in. plakietkę upamiętniającą udział amerykańskich polotów w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r.