Nie byłem sprawcą, ale jestem świadomy niemieckiej winy oraz wynikającej z niej odpowiedzialności, jaką Niemcy ponoszą po dziś dzień – mówił w niedzielę w Skierbieszowie Horst Köhler, były prezydent Niemiec, który przyjechał na uroczystości z okazji 80. rocznicy wysiedleń Zamojszczyzny. W obchodach wziął udział również prezydent Andrzej Duda.
Podczas swojego wystąpienia Köhler przypomniał, że urodził się w czasie wojny właśnie w Skierbieszowie. Bo to właśnie tutaj z Besarabii trafili jego rodzice (przejęli gospodarstwo Józefa Węcławika). Były prezydent Niemiec nazwał prowadzone w czasie II wojny światowej akcje wysiedleńczeńcze na Zamojszczyźnie „jedną z największych zbrodni” popełnionych przez okupantów na ziemiach polskich. Apelował, również do obecnych podczas uroczystości swoich rodaków ze Schwäbisch Hall, by o niej nie zapomniano. Z satysfakcją odnotował, że decyzją Bundestagu w centrum Berlina powstanie miejsce pamięci „przypominające o bezmiarze przemocy i zniszczeń, jakich Polska doznała w czasie II wojny światowej”.
Ale Horst Köhler mówił również o współczesnym pojednaniu i współpracy między Polakami i Niemcami, podkreślając że to niezbędne zwłaszcza w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Niemieckie wysiedlenia ludności polskiej zaczęły się na przełomie 1942 i 1943 roku. Okupanci planowali zgermanizować Zamojszczyznę. Nocą z 27 na 28 listopada Niemcy otoczyli Skierbieszów i zaczęli wyganiać z domów ludzi. Zebrali ich na placu przed szkołą, a później wywieźli do obozu przejściowego w Zamościu. Stąd Polacy byli wywożeni na roboty do Niemiec bądź obozów koncentracyjnych. Okupanci planowali w ramach całej akcji wysiedlić blisko 700 osad, ale natrafili na opór. Cywilów broniła partyzantka AK i Batalionów Chłopskich. Dzięki tej skutecznej walce wysiedlonych zostało ostatecznie mniej miejscowości. Niemcy wywieźli z 294 wiosek ok. 110 tys. Polaków, w tym około 30 tys. dzieci.
– Kiedy słyszę słowa o tamtych dniach, kiedy czytam wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń, patrzę na śnieg leżący za oknem i uświadamiam sobie, że dokładnie 80 lat temu, podczas podobnej niepogody, byli przymuszani do tłoczenia się na furmankach zrozpaczeni ludzie, pozbawieni nadziei na przyszłość, pozbawiani domu, ojcowizny, niektórzy będący świadkami śmierci swoich najbliższych – mówił z kolei prezydent Andrzej Duda.
Dziękował żyjącym jeszcze świadkom dramatycznych wydarzeń za to, że przetrwali i wrócili do swoich domów, ale również kombatantom, że mimo „wszystkich trudnych przeżyć, mimo bólu straty najbliższych, niewyobrażalnego gniewu, mimo nienawiści, która pewnie w niejednym sercu miała miejsce” umieli zdobyć się na pojednanie, w imię przyszłości, stworzenia warunków dla następnych pokoleń.
Po części oficjalnej obchodów obaj politycy złożyli wiązanki kwiatów pod pomnikiem „Walki i Męczeństwa” w Skierbieszowie.