Po Sojuszy Lewicy Demokratycznej także lubelski okręg Partii Razem zaprotestował przeciwko usunięciu tablicy pamiątkowej Róży Luksemburg. O sprawie piszą także niemieckie media.
Ze ściany budynku przy ul. Staszica skuto tablicę upamiętniającą Różę Luksemburg. Zamontowana była w 1979 roku na domu, w którym miała się urodzić. Napis (obok portretu profilem, wzorowanym na fotografii Róży z 1907 roku) głosił: W tym domu w 1871 roku urodziła się Róża Luksemburg, wybitna działaczka międzynarodowego ruchu robotniczego. Tablica wisiała aż do zeszłego tygodnia, choć kilka lat po jej wmurowaniu okazało się, że w rzeczywistości rodzina Luksenburgów (nazwisko Rozalii Luksemburg miał zniekształcić urzędnik zapisujący je w dokumentach) mieszkała w innym miejscu, bo przy ul. Kościuszki.
Teraz demontaż okazał się konieczny w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. O tym, że należy ją usunąć stwierdził Instytut Pamięci Narodowej.
Przeciwko demontażowi, który został nazwany„aktem wandalizmu” zaprotestowali członkowie Rady Miejskiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Swój sprzeciw wyraziło także Stowarzyszenie Zamość- Nasz Wspólny Dom. Teraz do akcji włączyło się Razem.
– Trudno o lepszy przykład barbarzyńskiej bezmyślności tzw. ustawy dekomunizacyjnej – piszą przedstawiciele Zarząd Okręgu Lubelskiego. – W pamięci świata jest ona bohaterką międzynarodowego ruchu robotniczego i jedną z najoryginalniejszych myślicielek politycznych w historii. Jej pojawienie się pod koniec XIX wieku w „męskim” świecie polityki i idei inspirowało miliony kobiet. Jej niezłomna postawa więźniarki politycznej kolejnych reżimów, samotnej przeciwniczki wojny światowej, wreszcie - ofiary mordu politycznego w 1919 roku, budziła powszechny szacunek.
Sygnatariusze pisma podkreślają, że Róża Luksemburg jest rozpoznawaną na całym świecie ikoną.
– Dla rządzących obecnie poprawiaczy historii jest ona wyłącznie winowajczynią zbrodni totalitaryzmu, które popełniono długo po jej śmierci – uważają.
– Z niepokojem obserwujemy kolejne akty wandalizmu historycznego w wykonaniu funkcjonariuszy rządzącego dziś Prawa i Sprawiedliwości. Historia pisana pod potrzeby polityczne jednego obozu odejdzie w niepamięć w dniu, w którym straci on władzę. Natomiast legenda wybitnej Zamościanki przetrwała rok 1919 i 1989, i przetrwa też rok 2018.