Wyczyny sportowe w tumanach kurzu na szkolnych korytarzach
i w okolicznych parkach, a potem klasówka z matematyki lub fizyki.
- To upokarzające - mówi 17-letnia Anna, licealistka z Zamościa. - Zajęcia sportowe mamy na drugiej lub trzeciej lekcji, a potem kilka godzin musimy w szkole siedzieć w klejących się ubraniach. W klasie cuchnie, bo o prysznicach można jedynie pomarzyć. Co wówczas robią nauczyciele? Wietrzą sale. Dobrze jeśli obchodzi się bez ich... komentarzy.
Na palcach jednej ręki można policzyć w Zamościu szkoły, w których uczniowie po wuefie mogą skorzystać z natrysków. Przebieralnie i sale gimnastyczne także są w większości fatalne. Obskurne szafki, ściany pomalowane farbą olejną i cuchnące sale gimnastyczne są zmorą wielu uczniów. A przecież to nie wina ludzi, że przegrywają z fizjologią. Po 45 minutach przysiadów, intensywnych biegów czy gry w koszykówkę muszą być zlani potem. Należy im się prysznic. Jednak nawet w szkołach, w których są natryski, uczniowie korzystają z nich jedynie sporadycznie. Dlaczego? - Dyrektorzy tłumaczą, że klasy liczą po 30 uczniów, a czasu na przerwie jest na kąpiel za mało - mówi Teresa Blonka z zamojskiego sanepidu. - Natryski są używane tylko po dodatkowych zajęciach sportowych. Uczniowie powinni mieć możliwość odświeżenia się po wuefie, ale przy obecnej organizacji szkół jest to niemożliwe.
W zeszłym roku sanepid skontrolował w powiecie zamojskim 52 podstawówki, 15 gimnazjów i 14 szkół średnich. Zaledwie 18 z nich dysponuje zapleczem sanitarnym z natryskami. Według zaleceń programowych resortu edukacji, szkoły powinny organizować zajęcia wychowania fizycznego na ostatnich godzinach. Gdyby to realizowano, korzystanie z natrysków byłoby ułatwione. Jednak w praktyce to niewykonalne. - Nie da się w ten sposób ustawić zajęć - tłumaczy Marian Olcha, dyrektor LO w Szczebrzeszynie. - Każda klasa ma po 3 godziny zajęć sportowych tygodniowo, a wuefistów brakuje.
Nauczyciele także załamują ręce. - Zatrzymaliśmy się głęboko w XIX wieku i nie widać sposobu, jak z tej sytuacji wybrnąć - mówi jeden z zamojskich wuefistów. - Potrzebne są zmiany w programach nauczania, np. dłuższe przerwy po zajęciach sportowych. Wtedy uczniowie będą mieli czas na odświeżenie się i chwilę odpoczynku. A tak tkwimy w absurdzie. W takich warunkach nie da się młodym wpajać higieny i zdrowego trybu życia.