Brak nadzoru nad wykonywaniem umów, ustawianie przetargów i niegospodarność na sumę ponad 20 mln zł zarzuca Najwyższa Izba Kontroli
NIK wzięła pod lupę działalność LHS w latach 2001-2006. Podczas trwającej ponad pół roku kontroli wykryto liczne nieprawidłowości. Najważniejsze z nich dotyczą współpracy z firmą Tankpol ze Szczucina, która - według kontrolerów - miała uprzywilejowaną pozycję "w zakresie udzielenia i realizacji zamówień na dostawę podkładów kolejowych” (LHS na naprawę infrastruktury kolejowej wydał ponad 120 mln zł). Tankpol wygrał aż 13 z 15 przetargów, a wartość zleceń przekroczyła 60 mln zł. - Wszystkie zakwestionowaliśmy - mówi Rafał Padrak, radca prawny z lubelskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli. - Tankpol wygrywała przetargi jako lider konsorcjum, chociaż wykluczała to procedura przetargowa. Zamojska spółka poniosła straty na 14,3 mln zł. Brakowało także nadzoru przy remoncie torów wykonywanym m.in. przez Zakład Inżynierii Kolejowej. To znów spowodowało szkody na następne 6 mln zł.
Kontrolerzy zakwestionowali także m.in. jakość nowych podkładów kolejowych. Pomimo, że miały 10 lat gwarancji, LHS po roku musiała część z nich wymienić. - Nie wiadomo też, które partie podkładów skąd pochodziły - dodaje Padrak. - Za wszystkie nieprawidłowości i bałagan w spółce odpowiedzialni są poszczególni członkowie byłego zarządu LHS.
NIK złoży za kilka dni doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez były zarząd spółki. - Nie kwestionujemy ustaleń kontrolerów - mówi Mariola Karpińska, rzecznik prasowy LHS. - Obecny zarząd spółki chce wszystko wyjaśnić.
Były prezes LHS oburzony jest ustaleniami NIK. - Zarzuty są bezpodstawne - zapewnia Piotr Juś. - Gdy sprawowałem funkcję prezesa LHS, mieliśmy wiele kontroli, m.in. z Dyrekcji Generalnej PKP. Nie wykryto wówczas żadnych nieprawidłowości. Wszystkie sprawozdania pokontrolne się zachowały. Dlaczego tak różnią się od ostatnich ustaleń NIK? Nie wiem. Lecz jeśli będzie trzeba dowiodę, iż działaliśmy zgodnie z przepisami.
Jedyna w kraju trakcja szerokotorowa łączy Zagłębie Donieckie z Hutą Katowice. Przewozi się nią głownie rudę żelaza. Zarządza nią Linia Hutnicza Szerokotorowa sp. z o.o. w Zamościu, która jest uważana za jedną z najbardziej dochodowych spółek Grupy PKP.