Na zawsze mogą zamknąć się drzwi więzienia za 19-letnią Wiolettą N. Dożywocie grozi również 30-letniemu Tomaszowi O. Prokuratura Rejonowa w Zamościu oskarżyła ich o zabójstwo 54-letniego mieszkańca Zamościa. Ich proces rozpocznie się lada dzień.
Jerzy G. mieszkał samotnie na ul. Partyzantów. Nie wylewał za kołnierz, a kompanów do kieliszka nie musiał długo szukać. Na początku stycznia od rana w jego mieszkaniu trwała libacja. Uczestniczyło w niej kilka osób, m.in. Wioletta N. i Tomasz O. Jak ustaliła prokuratura, 19-latka chwyciła za nóż, którym chciała oszpecić gospodarzowi twarz. Mężczyzna zaczął się bronić i skończyło się na ranach ciętych dłoni. Gdy w pokoju pojawił się Tomasz O., Wioletta N. zaczęła napuszczać go na 54-latka. Powiedziała, że Jerzy G. namawiał ją do seksu. To rozwścieczyło 30-latka. Bił gospodarza pięściami, a gdy upadł kopał go i skakał po nim. Śmiertelny cios prosto w serce zadała Wioletta N.
Gdy Jerzy G. konał, doborowy duet plądrował jego mieszkanie. Wkrótce wpadli w ręce policji. W areszcie przebywają do tej pory. Grozi im po 25 lat więzienia albo dożywocie. Wioletta N. przyznała się do zabójstwa, Tomasz O. tylko do pobicia gospodarza.
Przed zamojskim sądem stanie również 30-letnia Magdalena S., która feralnego dnia balowała w mieszkaniu przy ul. Partyzantów. Prokuratura oskarżyła ją o nie udzielenie pomocy Jerzemu G. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. (LEW)