Policja szuka podpalacza, który dzisiaj w jednym z bloków na zamojskim osiedlu Słoneczny Stok podpalił śmieci. Po sąsiedzku paliła się w nocy winda. – Mamy tego dość! – skarżą się lokatorzy.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś celowo podpalił gazety i inne materiały łatwopalne. Przed blokiem pojawiły się dwa wozy strażackie. Pożar został ugaszony. – Musieliśmy uważać, żeby nie zalać mieszkań – opowiada Szozda. – Trzeba było dokładnie przewietrzyć klatkę schodową.
Straty oszacowano na 500 złotych.
We wtorek przed północą strażacy wzywani byli do pożaru windy po sąsiedzku, czyli w bloku przy ul. Hrubieszowskiej 38. Dym wydobywał się z szybu windy. Straty oszacowano na 1 tys. złotych.
– Ręce opadają – żali się jedna z lokatorek. – To na pewno sprawka wyrostków, którzy wieczorami nudzą się pod blokami.
– Niechby zajęły się drzwi do któregoś z mieszkań, a mielibyśmy prawdziwą tragedię – dodaje jej koleżanka.
Ale strażacy studzą emocje. – Nie można wykluczyć, że w tym przypadku doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w windzie – powiedział nam rzecznik zamojskich strażaków.
Ale mieszkańcy wiedzą swoje. – Gdyby tu częściej zaglądała policja albo strażnicy miejscy, nie dochodziłoby do takich historii – uważa pan Stanisław. – A tak młodzież pije pod blokiem albo na klatce schodowej, a później głupieje.
Komendant Straży Miejskiej w Zamościu zapewnia, że jego podopieczni będą częściej pojawiać się w tym rejonie. – Ostatnio mieliśmy wzmocnione patrole na Starym Mieście i osiedlu Zamoyskiego, ale teraz więcej funkcjonariuszy zacznie się pojawiać na Słonecznym Stoku – mówi Wiesław Gramatyka.