19-letnia zamościanka poroniła dziecko. Jej mąż spalił płód w ogródku. Twierdzi, że tak podpowiedział mu lekarz ze szpitala "papieskiego”. Prokuratura zbada, jak było naprawdę.
Co innego mówią w szpitalu. - Ordynator odpowiedział, aby panowie zwrócili się
do proboszcza swojej parafii i uzgodnili sprawę pochówku płodu - informuje Jerzy Zarębski, rzecznik prasowy szpitala.
Wiadomo, że ciąża kobiety była zagrożona. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zamościu. (lew)