Do końca roku może zabraknąć w miejskiej kasie nawet 10 milionów złotych. Magistrat zaciska pasa i ogranicza wydatki. Na początek 325 tys. zł "zdjęto” z budowy Centrum Kultury Filmowej, czyli pierwszego w mieście multikina.
Zamość potrzebuje pieniędzy. Uchwalony przez radnych budżet na ten rok jest rekordowy. Dochody miasta zaplanowano na ponad 350 mln zł, a wydatki miały pochłonąć 386 mln zł! Aby zrównoważyć różnicę, potrzeba 30 mln zł kredytu. Bo zaplanowano m.in. kolejny etap rewitalizacji Starówki, remont fortyfikacji oraz budowę CKF.
Jeszcze w styczniu prezydent Marcin Zamoyski twierdził, że miasto może "pokusić się” o taki budżet, bo jego kondycja finansowa jest dobra. Ale uprzedzał, że istnieje ryzyko, bo może nas dopaść światowy kryzys finansowy.
– Wtedy będziemy oszczędzać na budowie dróg i opiece społecznej – ostrzegał.
Jego pesymistyczne prognozy zaczęły się spełniać. Pod koniec lipca miasto osiągnęło tylko 22 proc. zaplanowanych wpływów od podatku dochodowego od miejscowych firm i przedsiębiorstw (w analogicznym okresie ub. roku było ponad 53 proc!). To już jest o ok. 1,7 mln zł mniej.
Kłopot jest też ze ściągalnością tego podatku od osób fizycznych. Szacuje się, że z tego tytułu dochody miasta zmniejszą się do końca roku nawet o 6 mln zł.
– Sytuacja jest poważna – obwieścił na ostatniej sesji Zamoyski. – Dochody nie są realizowane zgodnie z założeniami. Powstaje niedobór. Będziemy musieli ograniczyć wydatki.
Aby załatać dziurę, już o ok. 325 tys. zł zmniejszono wydatki na budowę Centrum Kultury Filmowej.
Radny Dariusz Zagdański, szef klubu PiS uważa, że to dopiero początek poważnych cięć, jakie nas czekają w tym roku. Zapewnia, że jeszcze podczas uchwalania budżetu, uważał go za nierealny.
– Sztucznie go nadmuchano, a teraz budżet będzie mniejszy w sumie o kilkadziesiąt mln zł – mówi. I ma żal do miejskich urzędników. – UM lubi taką propagandę: że się buduje, inwestuje… I co? Teraz będą zdejmowane pieniądze z dróg, chodników, placów zabaw – grzmi Zagdański.
– Żadna z zaplanowanych inwestycji na pewno nie będzie wstrzymana – odpiera zarzuty Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa.
Jak zaoszczędzić kilka milionów złotych? – Można ograniczyć np. wydatki bieżące urzędu – zastanawia się Jadwiga Kijek, skarbnik Zamościa. Konkretów jednak nie podaje. Zapewnia natomiast, że choć korekty są nieuniknione, to budżet się nie załamie.