Ziemia sprzedana niewiarygodnym osobom, bezrobocie, nędza, i poczucie poniżenia społecznego wśród byłych pracowników PGR-ów – takie opinie mają radni powiatowi w Tomaszowie Lubelskim na temat skutków restrukturyzacji przeprowadzonej przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Temat ten wywołał bardzo burzliwą dyskusję podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego.
Proces restrukturyzacji gruntów po zlikwidowanych państwowych gospodarstwach rolnych w powiecie tomaszowskim właściwie dobiega końca. Z przejętych przez agencję około 20 tysięcy ha gruntów , sprzedano 8 tys., 10 kolejnych oddano w dzierżawę, a 500 ha przekazano nieodpłatnie Lasom Państwowym, gminom, spółdzielniom i kościołom. W ostatnich latach AWRSP zawarła ponad 800 umów sprzedaży i 400 – dzierżawy. Pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczane są w dużej mierze na poprawę infrastruktury mieszkaniowej na terenie popegeerowskich osiedli. Właśnie sposób restrukturyzacji przejętych przez agencję gruntów tak ostro krytykują tomaszowscy radni. – To, co zrobiono z PGR- ami na początku lat 90- tych, to był wielki błąd. Reformy powinny były służyć tym ludziom, którym zlikwidowano miejsca pracy, a w rezultacie obróciły się przeciwko nim – mówi Henryk Szadkowski, członek Zarządu Powiatu w Tomaszowie Lubelskim. – W wyniku prowadzonej polityki mamy dzisiaj w byłych pegeerach bezrobocie, nędzę i poczucie poniżenia społecznego wśród ludzi.
– Ziemia znacznej części gospodarstw przeszła w ręce zwykłych dorobkiewiczów, którzy w pierwszej kolejności pozwalniali ludzi, następnie zlikwidowali hodowle, naciągając przy tym banki na olbrzymie kredyty – ciągnie dalej H. Szadkowski. Podobnego zdania jest Józef Lewandowski, inny członek zarządu, który uważa, że jak najszybciej powinien powstać program naprawy błędnej reformy. – W innym przypadku na stałe wejdą do słownika takie terminy, jak popegeerowski teren, dzieci z terenów popegeerowskich, itp. – przestrzega Lewandowski.
Kazimierz Dziuroń, wójt gminy Ulhówek uzupełnia, że tylko 20 proc. osób, pracujących niegdyś w gospodarstwach rolnych na podległym mu terenie znalazło pracę. Za swoje utrapienie uznaje fakt, że nabywcy gruntów nie płacą podatku. Niektórzy zalegają z opłatami dwa lata. – Zaległości wobec gminy z tego tytułu to około 300 tysięcy złotych – informuje wójt Ulhówka. Z tego samego powodu Adam Korzeń, tomaszowski radny powiatowy podczas ostatniej sesji wystąpił do Józefa Golca, dyrektora Terenowego Oddziału Agencji w Lublinie z wnioskiem, by lepiej sprawdzano dzierżawców i kupców, bo wielu z nich okazuje się niewiarygodnych finansowo.