Najpierw dusiła męża rękami, potem na jego szyi zacisnęła pętlę. Sąd Okręgowy w Zamościu skazał za to 40-letnią Marię G. z Frampola na 15 lat więzienia.
6 lipca ub. roku w domu małżonków G. wybuchła awantura. Wiadomo, że kobieta piła tamtego dnia alkohol. Następnego dnia rano zadzwoniła na pogotowie. Twierdziła, że jej mąż się powiesił.
Mężczyznę znaleziono z pętlą na szyi. Część sznurka była przytwierdzona do klamki szafy. Był w pozycji siedzącej. Udało się przywrócić mu funkcji życiowych. Po kilku godzinach zmarł w szpitalu.
Prokuratura oskarżyła kobietę o to, że celowo doprowadziła do śmierci męża. Zdaniem śledczych podduszanie trwało kilka godzin. Przyczyną śmierci mężczyzny było niedotlenienie tkanki nerwowej, które doprowadziło do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.
Psychiatrzy ocenili, że Maria G. była poczytalna. 40-latka nie przyznała się do zabójstwa. Potwierdziła, że zakładała mężowi na szyję pętlę, ale tylko po to, żeby go uspokoić. Tłumaczyła, że poluzowała uścisk, ale mężczyzna sam doprowadził do swej śmierci. Gdy zorientowała się, co się stało, odcięła go i wezwała pogotowie.
Sąd Okręgowy w Zamościu skazał ją na 15 lat więzienia. Ma poczet kary zostanie zaliczony areszt, w którym przebywa od lipca. Wyrok nie jest prawomocny.