(Krzysztof Bednarek/GK 24)
21-letni Damian P. z Zamościa poznał kobietę z ogłoszenia towarzyskiego. Po sześciu latach wymiany SMS-ów ustalił, że korespondował z mężczyzną. Zabił oszusta. Dziś prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Zakrwawionego i słaniającego się na nogach 28-letniego mieszkańca Mielenka Drawskiego w województwie zachodnio-pomorskim znalazł 24 lutego ojciec, który wyszedł na podwórko sprawdzić, dlaczego syn długo nie wraca.
Zadane myśliwskim nożem ciosy okazały się śmiertelne. Mężczyzna zmarł, zanim karetka zdążyła zawieźć go do szpitala. Do policyjnego aresztu trafił Damian P. Przyznał się do winy. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
W toku śledztwa ustalono, że sprawca przyjechał do Mielenka Drawskiego z Zamościa w dniu zabójstwa: podróżował pociągiem i busem, a ostatni etap, czyli 5 km z Drawska do Mielenka pokonał pieszo. Zapukał do drzwi ofiary, wszedł na chwilę do domu, upewnił się, że ma do czynienia z Radosławem S., po czym wezwał 28-latka do wyjścia na zewnątrz. Tam zadał mu co najmniej jeden śmiertelny cios nożem.
Po wszystkim odszedł kilkadziesiąt metrów od miejsca zbrodni, wyjął telefon i powiadomił policję o tym, co się stało. Chwilę później zabrał go radiowóz.
– Motywem zabójstwa był przeżyty zawód miłosny – mówi prok. Sadowski. – Kilka lat temu oskarżony zamieścił w telegazecie ogłoszenie.
Ówczesny gimnazjalista chciał nawiązać kontakt towarzyski z rówieśniczką. Na jego anons odpowiedział mieszkaniec Mielenka, podając się za kobietę. Wymiana korespondencji trwała sześć lat.
Podczas śledztwa ustalono, że podający się za Annę Radosław S. zamieszczał w MM-sach i dołączał do e-maili fotografie koleżanki siostry.
Gdy Damian P. zaczął nalegać na spotkanie, Anna zaczęła robić uniki. – W ramach gry internetowej oskarżony skontaktował się z osobą, która wcześniej korespondowała z Anną – opowiada Sadowski.
– To właśnie od niej Damian P. dowiedział się, że Anna nie jest dziewczyną, tylko homoseksualistą – dodaje.
– Oskarżony, który nawiązał kontakt z rówieśniczką, gdy chodził do gimnazjum, był zaangażowany uczuciowo w ten związek i prawdopodobnie wiązał plany życiowe z poznaną dziewczyną – mówi szef drawskiej prokuratury.
Według biegłych psychiatrów to mogło być zabójstwo w afekcie. Damian P. przeżył głęboki zawód miłosny i sam postanowił ukarać oszusta. – Wątek homoseksualny ma kluczowe znaczenie – mówi zamojski psychiatra Filip Kościuszko. – Gdyby oskarżony został oszukany przez kobietę, prawdopodobnie nie wyruszałby w podróż na drugi koniec Polski.
Damian P. mieszkał z matką w bloku przy ul. Hrubieszowskiej w Zamościu. W zeszłym roku skończył technikum hotelarskie. Był przeciętnym uczniem. – Nie był przez notowany – zapewnia Joanna Kopeć, rzecznik zamojskiej policji.
Oskarżony przebywa w zakładzie karnym w zachodniopomorskim Wierzchowie.