1250 mkw., ponad 50 pracowników, 6 miejsc pobrań, ponad 200 (a w perspektywie ponad 400) pobrań dziennie i tysiące próbek, które każdego dnia przyjeżdżają nie tylko z województwa lubelskiego – tak najkrócej opisać można najnowocześniejsze laboratorium centralne Diagnostyka przy ul. Chodźki.
Diagnostyka to działająca od ponad 20 lat ogólnopolska sieć medycznych laboratoriów diagnostycznych. Współpracuje ze szpitalami i innymi placówkami medycznymi oraz robi badania dla klientów indywidualnych: tych płacących z własnej kieszeni i tych „na NFZ”.
Wszystkim oferuje ponad 3 tys. różnych badań. Tylko w ubiegłym roku laboratoria sieci przebadały w sumie ponad 125 milionów próbek dla ok. 20 milionów pacjentów.
W województwie lubelskim firma pojawiła się w 2008 r. Dziś prowadzi tu 6 laboratoriów, m.in. w Zamościu i w Rykach oraz 42 punkty pobrań. Do tej pory lubelska siedziba firmy mieściła się przy ulicy Wigilijnej 12. Ponieważ okazała się już za mała, została przeniesiona do nowej siedziby przy ulicy Chodźki. Znajduje się w niej nowe laboratorium centralnego lubelskiego oddziału sieci, ale zanim o nim powiemy, dodajmy, że mieści się przy nim punkt pobrań.
– To największy punkt pobrań Diagnostyki w całej Polsce. Powierzchniowo nigdzie nie mamy tak dobrych warunków. Ten punkt to super komfortowa poczekalnia przystosowana m.in. dla matek karmiących, kobiet w ciąży oraz osób z niepełnosprawnościami – mówi Sławomir Gadomski, dyrektor regionu centralno-wschodniego Diagnostyka SA.
Punkt przy Chodźki to jednak przede wszystkim laboratorium, w którym znajdują się pracownie analityki ogólnej, biochemii i immunochemii, hematologii z koagulologią (procesy krzepnięcia krwi) oraz alergologii. O tej ostatniej za chwilę.
Joanna Paruch kierowniczka laboratorium godzinami może mówić o nowoczesnych urządzeniach, które nam pokazuje i tym jak one działają. Podkreśla rolę automatyzacji i możliwości szybszego wykonywania badań dzięki informatyzacji procesu pracy. Z dumą mówi też, że jeszcze w tym roku wszystkie urządzenia w laboratorium mają być spięte w pełni zautomatyzowaną linię technologiczną. Jednym słowem probówki będą jeździły torami, w wagonikach. Ograniczona zostanie więc praca ludzi, którzy nie będą ich już przenosić.
– Ale to nie oznacza, że praca człowieka nie będzie konieczna. Bardzo dobry diagnosta zawsze będzie potrzebny w laboratorium. Trzeba przecież wykonać kontrolę wewnętrzną i sprawdzić poprawność pracy analizatora. Przy patologicznych wynikach manualnie wykonywane są też rozmazy hematologiczne – podkreśla Paruch.
– Wchodzimy w sztuczną inteligencję i obrazowanie cyfrowe ale są momenty, gdy mikroskop i wieloletnie doświadczenie oraz kompetencja diagnostów są niezbędne – mówi z mocą Gadomski.
Automatyzacja to nie jedyny plan Diagnostyki przy Chodźki. 1 kwietnia przyszłego roku zostanie uruchomiona pracownia mikrobiologii wraz z pracownią biologii molekularnej. Zanim to jednak nastąpi, największą dumą są badania alergologiczne. Do Lublina próbki przyjeżdżają z wielu miast, bo tu wykonywanych jest około 20 różnych paneli alergologicznych oraz test ALEX - panel alergenów molekularnych wykrywający wszystkie istotne źródła uczulenia dla około 300. alergenów.
– Oprócz badania wszystkich istotnych źródeł uczulenia system wykrywa też wiązania krzyżowe, co jest niezwykle istotne dla lekarzy. To nasza perełka! – podkreśla Joanna Paruch.
Żeby laboratorium mogło działać, do każdego z urządzeń musi być doprowadzona woda. Jak mówią diagności, lubelska woda jest „trudna”. Dlatego w Diagnostyce dostarczana jest ona ze znajdujących się w sąsiednim pomieszczeniu olbrzymich stacji z filtrami. Na ścianie znajduje się panel, na którym wyświetla się zielne światło pokazujące, czy stacja pracuje w sposób prawidłowy. Gdyby działo się coś złego, zapali się żółte i czerwone. Rozwiązany jest też możliwy brak prądu. Gdyby tak się stało, system analityczny zostanie podtrzymany przez co najmniej godzinę. Ale przewidziano nie tylko to. Pod uwagę wzięto także to, że lekarze po otrzymaniu wyników badań pacjentów będą chcieli pogłębić diagnostykę. Dlatego przebadane już próbki są archiwizowane przez 3 dni. Jeśli trzeba zrobić kolejne badania, to można je zlecić bez konieczności ponownego pobrania.
– Np. gdy mamy podwyższoną glukozę to lekarz z tej samej archiwizowanej próbki może zlecić dodatkowe badania np. przeciwciała w kierunku chorób autoimmunologicznych odpowiadających za cukrzyce – tłumaczy kierownik laboratorium.