– Sytuacja, kiedy pacjentów z innymi dolegliwościami się nie leczy, za bardzo się przedłuża – denerwuje się nasz Czytelnik. Jego mama ma być operowana na oddziale chirurgii szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie, ale mimo zapowiedzi, zabiegi planowe nadal wciąż nie zostały tam wznowione
– Moja mama miała być tam operowana w drugiej połowie kwietnia. Kiedy w poniedziałek, 1 czerwca, zadzwoniłem na oddział chirurgii dowiedziałem się, że zabiegi planowe wciąż nie są wykonywane i nie wiadomo kiedy znowu będą – relacjonuje pan Paweł z Lublina.
Udało mu się porozmawiać z zastępczynią dyrektora szpitala ds. medycznych.
– Powiedziała, że szpital ma za mało łóżek żeby znowu zacząć wykonywać zabiegi planowe na wielu oddziałach. Stwierdziła, że z powodu epidemii koronawirusa trafiają tu wszyscy pacjenci, którzy nie mogą być leczeni w zakaźnych szpitalach jednoimiennych – mówi nam pan Paweł. – Ta sytuacja, kiedy ludzi z innymi dolegliwościami niż koronawirus po prostu się nie leczy, za bardzo się przedłuża – komentuje.
– Faktycznie oddział chirurgii miał być uruchomiony jako jeden z pierwszych w zakresie zabiegów planowych. Niestety, nadal nie jest możliwe. We wtorek okazało się, że wciąż nie mamy wolnych łóżek – tłumaczy Piotr Matej, p.o. dyrektora szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej.
Dodaje, że ma to związek z dużą liczbą pacjentów z SOR.
– Musimy ich przyjąć w pierwszej kolejności. W stanach nagłych trafiają do nas z całego województwa – przyznaje Matej. – Taka sytuacja dotyczy także m.in. oddziału alergologii i toksykologii, gdzie również nie możemy na razie wznowić przyjęć planowych.
Planowe przyjęcia (nie tylko zabiegi, ale i wizyty w poradniach), miały został uruchomione jeszcze w ubiegłym tygodniu. Na początek planowano trzy najbardziej oczekiwane przez pacjentów oddziały: kardiologię, alergologię i chirurgię.
Szpitale w regionie dopiero zaczynają odmrażanie (stopniowy powrót do stanu sprzed epidemii miał się zacząć 1 czerwca).
Jedną z ważniejszych zmian w szpitalu w Puławach, który działa jako szpital zakaźny, jest powrót opieki ambulatoryjnej z przychodni przy ul. Centralnej do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Ten ostatni zaczął działać 2 czerwca, ale jeszcze bez udziału pogotowia. Od soboty ratownicy zaczną przywozić pacjentów z powiatu.
– „Odmrażanie” to pewien proces. Przystosowanie szpitala do roli zakaźnego było dla wszystkich trudnym zadaniem. Przywracanie jego normalnej działalności również wymaga czasu, a także wypracowania nowych procedur gwarantujących bezpieczeństwo pacjentom i personelowi – mówi Piotr Rybak, dyrektor szpitala w Puławach.
Zgodnie z zaleceniami wojewody lubelskiego, liczba łóżek zakaźnych w puławskim szpitalu została zmniejszona o połowę.