Jest problem ze szczepionkami przeciwko grypie. Może powtórzyć się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy dostawy były nawet w grudniu czy styczniu – przyznaje szef jednej z lubelskich przychodni.
– Jak co roku chciałabym się zaszczepić przeciwko grypie, ale w mojej przychodni nie wiedzą na razie kiedy i czy w ogóle będą dostawy – obawia się pani Elżbieta, pacjentka z Lublina.
Jerzy Portka, prezes Ośrodka Medycznego DMP przyznaje, że jest problem. – Obawiamy się, że może powtórzyć się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy dostawy były nawet w grudniu czy styczniu. A szczepienie się wtedy ma dużo mniejszy sens – przyznaje i tłumaczy, że aby wytworzyła się odporność, najlepiej przyjąć szczepionkę w październiku, ewentualnie na początku listopada.
Przychodnia przy ul. Projektowej w Lublinie co roku szczepi około 5-6 tysięcy pacjentów. – Złożyliśmy na razie zamówienie na 500 dawek i czekamy. Jeszcze nic nie wiemy, ani kiedy będą dostawy, ani ile dawek dostaniemy. A zapytań o szczepienia mamy coraz więcej, szczególnie od firm, które chcą szczepić swoich pracowników – dodaje prezes DMP.
W tym roku nie będzie w Lublinie organizowanej od lat przez władze miasta akcji szczepień przeciw grypie mieszkańców powyżej 65. roku życia. Ratusz tłumaczy to wprowadzeniem przez rząd w zeszłym roku nowych zasad, a te przewiduje bezpłatne szczepienia dla osób mających ponad 75 lat, refundację 50 proc. dla osób między 65. a 75. rokiem życia, dzieci od lat 3 do 5 oraz dorosłych do 65. roku życia mających choroby współistniejące.
– W sytuacji tak istotnych zmian, a jednocześnie przy braku gwarancji na dostawy szczepionek, miasto zdecydowało o zawieszeniu programu szczepień przeciw grypie dla osób powyżej 65. roku życia – wyjaśnia Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Ponadto 1 września weszło w życie nowe rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022. Wskazano w nim wszystkie grupy wiekowe i zawodowe uprawnione do otrzymania bezpłatnego szczepienia przeciw grypie – dodaje, a Tomasz Zieliński, lekarz rodzinny i prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców wyjaśnia, że zgodnie z nowymi przepisami, w pierwszej kolejności szczepionki mają trafiać z hurtowni na rynek apteczny, potem będzie dostarczana pula, którą dystrybuuje Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Z tej puli mają być zaszczepieni medycy, seniorzy powyżej 75. roku życia i służby mundurowe.
– Już teraz jednak widać, że będą opóźnienia. W hurtowniach brakuje szczepionek, a do aptek trafiają na razie śladowe ilości – opisuje lekarz i tłumaczy, że widać to między innymi w podlubelskich miejscowościach. – Do apteki w Zakrzewiu trafiła na razie tylko jedna szczepionka, a w Wysokiem zaledwie kilka, które już zostały zarezerwowane. Możemy się spodziewać, że podobnie jak w ubiegłym roku, apteki będą prowadziły zapisy na szczepionki – zaznacza Tomasz Zieliński.
Dlaczego w hurtowniach brakuje szczepionek? - W Polsce przeciwko grypie szczepi się bardzo mało pacjentów. Nie jesteśmy więc atrakcyjnym rynkiem dla producentów tych preparatów. Wolą sprzedać większą ilość do innych krajów w Europie Zachodniej i za znacznie wyższe stawki niż w Polsce – tłumaczy lekarz.
Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia przyznaje, że do obrotu zostały wprowadzone pierwsze dostawy szczepionek przeciwko grypie przeznaczone na rynek apteczny. – Dystrybucja szczepionek na rynku aptecznym oraz do podmiotów wykonujących szczepienia uwarunkowana jest prawami obrotu wolnorynkowego, dlatego też brak jest możliwości wskazania liczby produktów mających trafić do poszczególnych miast – tłumaczy Rybarczyk. Dodaje: - Czynnikami warunkującymi liczbę pozyskanych szczepionek są składane zamówienia oraz dostępność produktów.
Z kolei informacje na temat dystrybucji szczepionek w ramach bezpłatnej akcji szczepień, mają zostać upublicznione, „po zakończeniu działań analitycznych Narodowego Funduszu Zdrowia z Ministerstwem Zdrowia”.