W tym roku lubelskie położne przyjęły prawie 20 domowych porodów. – Poród w domu to ogromne ryzyko dla życia matki i dziecka – przestrzega prof. Jan Oleszczuk, konsultant wojewódzki do spraw położnictwa i ginekologii.
– Nie musiałam rodzić w niewygodnym szpitalnym fotelu, w nienaturalnej pozycji. Poród domowy trwał krócej, kosztował mniej stresu i bólu. Obeszło się bez powikłań. Na wszelki wypadek jednak byłam spakowana, w razie, gdyby była potrzeba wyjazdu do szpitala – opowiada.
Poród przyjmowała położna Zofia Saj. – Takie porody to świadome decyzje rodziców – mówi. – Decydują się na nie osoby głęboko wierzące. Traktują narodziny jako intymne przeżycie, które powinno mieć miejsce w naturalnym otoczeniu. To powrót do natury i niezapomniane doświadczenie.
Z. Saj mówi, że położne są w kontakcie z rodzinami na długo przed rozwiązaniem. – Prowadzimy też wywiad lekarski. Jeśli wyniki badań są dobre, to nie ma przeciwwskazań, by to położna przyjęła poród. Poród jest dla kobiety czymś naturalnym i nie musi przebiegać w warunkach szpitalnych.
Jednak porody w domu budzą wiele kontrowersji. Pani Marta z podlubelskich Zemborzyc w lipcu urodzi dziecko. – Rodzenie w domu uważam za nierozsądne. Nie możemy przewidzieć, jak poród się potoczy. W razie jakichkolwiek komplikacji, w szpitalu mam na miejscu lekarzy, którzy pomogą. W domu ryzyko jest dużo większe – uważa.
Porodom domowym stanowczo sprzeciwiają się lekarze. – Zwiększają ryzyko śmiertelnych powikłań, takich jak krwotok – mówi prof. Jan Oleszczuk.
– Dostęp do specjalistycznej aparatury w szpitalu minimalizuje zagrożenie – dodaje. Jego zdaniem, chęć do porodów w warunkach domowych w województwie lubelskim wyraża bardzo wąska grupa kobiet.
– Jesteśmy jednym z biedniejszych województw, a jednak straty okołoporodowe w porównaniu z pozostałymi regionami są tu najmniejsze. Głównie dzięki naciskowi, kładzionemu na profilaktykę w 23 oddziałach ginekologiczno-położniczych w szpitalach województwa – zaznacza prof. Oleszczuk. – Kobiety rodzące w domach narażają siebie i dzieci na duże niebezpieczeństwo.
Agencja oceni, czy poród domowy może być finansowany z publicznych pieniędzy. Jeśli opinia będzie pozytywna, wówczas znajdzie się on w tzw. koszu świadczeń gwarantowanych.
Od początku kwietnia obowiązują nowe przepisy o standardach okołoporodowych. Umożliwiają między innymi wybór miejsca porodu, także poza szpitalem. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, kobieta ma mieć też dostęp do pełnej informacji o metodach łagodzenia bólu i zapewniony kontakt z noworodkiem.