Liczba zwolnień lekarskich okazanych w ostatnim czasie wskazuje, że mamy do czynienia z formą nielegalnego protestu pracowników – stwierdza stanowczo dyrekcja szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Do negocjacji pracowników z dyrekcją dojdzie dopiero po włączeniu się w sprawę wojewody.
Szpitalny Oddział Ratunkowy przy ul. Jaczewskiego nie działa od piątku, a zdrowie i życie pacjentów ratować muszą inne lubelskie szpitale. W poniedziałek rano rzeczniczka SPSK 4 w Lublinie informowała, że na zwolnieniach lekarskich jest już ponad 60 z 88 pracowników SOR. Wśród nich było 27 pielęgniarek, 19 ratowników medycznych, 9 rejestratorów, czterech sanitariuszy i kilkoro lekarzy.
Protestującym chodzi m.in. o dodatki dla pracowników SOR, które uważają za nieadekwatne do pracy, jaką wykonują. Innym postulatem była zmiana warunków pracy, które przekładają się na bezpieczeństwo pacjentów.
W poniedziałek nie doszło do zapowiadanych wcześniej rozmów między pracownikami a szpitalem. Rzeczniczka SPSK 4 podkreśliła w komunikacie, że liczba zwolnień lekarskich przedstawionych przez pracowników SOR, wskazuje na to, że mamy do czynienia z nielegalnym protestem. Dodała, że dyrekcja szpitala jest w ciągłej gotowości do rozmów z personelem SOR.
– Niestety do tej pory nie zgłosił się do niej żaden z przedstawicieli pracowników oddziału. Nie zostały też jej przedstawione żadne postulaty. Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych przyznaje, że nie jest organizatorem i nie chce uczestniczyć w proteście. Trudno jest prowadzić dialog, jeśli nie ma obecnych obu stron rozmowy – stwierdziła po południu Alina Pospischil, rzecznik SPSK 4 w Lublinie.
Pracownicy w przesłanym redakcji oświadczeniu odpowiadają, że rozmowy dotyczące warunków pracy i wynagradzania pracowników SOR z dyrekcją SPSK nr 4 w Lublinie były prowadzone przez blisko rok. Ostatnie takie spotkanie odbyło się w październiku. Zdaniem pracowników ustalone i zaakceptowane przez dyrekcję były już nawet konkretne kwoty dodatków i wynagrodzeń. „Tym bardziej niezrozumiałe jest dla nas nagłe wycofanie się dyrekcji z podjętych wstępnych ustaleń zarówno w zakresie warunków wynagradzania jak i organizacji pracy SOR w warunkach epidemii SARS-CoV-2” – podnoszą pracownicy.
Z pełnomocnikami jednego z pracowników spotkał się w poniedziałek wojewoda lubelski Lech Sprawka. Przyznał jednak, że nie może negocjować w tej sprawie. Zorganizował za to spotkanie obu zwaśnionych stron, które ma się odbyć we wtorek z samego rana.