Mimo apeli lekarzy Polacy wciąż niechętnie korzystają ze szczepionek Nie zachęcają ich nawet darmowe programy profilaktyczne skierowane do seniorów. To błąd, gdyż co roku na świecie z powodu powikłań pogrypowych umiera nawet milion osób.
Jak działa szczepionka?
Zalecane jest to szczególnie u dzieci i osób dorosłych powyżej 65. roku życia z powodu ogólnego obniżenia odporności oraz u chorych z zaburzeniami układu oddechowego, problemami z sercem, przewlekłą niewydolnością nerek, cukrzycą.
– Rzeczywiście wyszczepialność w Polsce jest niska w porównaniu z krajami będącymi na wyższym poziomie cywilizacyjnym. W Stanach Zjednoczonych, które są krajem modelowym pod tym względem, szczepi się 25-30 procent populacji, a w grupie szczególnie zagrożonej zachorowaniem nawet 50 procent. W Polsce na szczepienie decyduje się około 5 procent ludzi – wylicza doktor Marian Patrzałek, specjalista chorób dziecięcych i zakaźnych.
W ubiegłym roku dane te wyglądały jeszcze mizerniej. Przeciwko grypie sezonowej zaszczepiło się nieco ponad 1 milion 100 tysięcy Polaków.
Skąd tak małe zainteresowanie profilaktyką przeciwgrypową?
– Gorzej są u nas rozpoznawane potrzeby szczepienne. Pokutują też mity na temat rzekomej szkodliwości szczepionek przeciwko grypie – zauważa doktor Marian Patrzałek. Przeciwnicy szczepień wśród swoich argumentów wymieniają występowanie skutków ubocznych czy zawartość szkodliwej dla organizmu rtęci w szczepionkach.