Zdecydowałem się na szczepienie, bo chcę wrócić do normalnego życia – mówi 17-letni Mikołaj, który zaszczepił się wczoraj przeciwko COVID-19. Tylko w poniedziałek w jednym z lubelskich szpitali zaszczepiło się blisko 200 niepełnoletnich pacjentów
Od poniedziałku 16- i 17-latki mogą korzystać ze szczepień przeciwko COVID-19 (za zgodą rodziców lub opiekunów prawnych). – Kiedy usłyszałem o takiej możliwości w mojej grupie wiekowej, nie mialem żadnych wątpliwości. Chcę wrócić do normalności – przekonuje 17-letni Mikołaj, który szczepił się wczoraj w SPSK4 w Lublinie. – Pracuję w służbie zdrowia, jestem zwolennikiem szczepień i sama jestem już zaszczepiona. Nawet gdyby syn miał jakieś wątpliwości, próbowałabym go przekonać, że warto – dodaje pani Danuta, mama Mikołaja.
– Od początku, jak tylko zaczęły się szczepienia, chciałam z nich skorzystać. Czekałam na decyzję o objęciu nimi również młodszych osób. Chodzi o to, żeby chronić innych, ale też, żebym mogła czuć się trochę swobodniej i mieć mniejszy stres, jeśli chodzi o COVID-19 – wyjaśnia 17-letnia Alicja, która szczepiła się wczoraj w szpitalu przy Jaczewskiego.
Z tego punktu szczepień skorzystała też wczoraj 16-letnia Karolina. – Chciałam zaszczepić się nie tylko dla siebie, ale też, żeby rodzina i znajomi mogli czuć się bezpiecznie. Na pewno będę namawiać do tego innych – podkreśla nastolatka.
– To była naturalna decyzja, zwłaszcza teraz, kiedy dzieci wracają do szkół, warto z tego skorzystać. Zarejestrowaliśmy się już pierwszego dnia po północy i trafiliśmy na szybki termin – dodaje tata Karoliny.
– Zainteresowanie jest bardzo duże i z tego, co widzimy będzie jeszcze rosło. W poniedziałek zaszczepiliśmy już 170 osób z tej grupy wiekowej, a z dnia na dzień takich pacjentów przybywa – mówi dr n.med. Arkadiusz Smaga, kierownik Poradni Specjalistycznych SPSK4 w Lublinie. – W naszym punkcie szczepimy do 800 osób dziennie, mamy też sporo terminów do dyspozycji, więc nie ma problemu z zapisaniem się – dodaje lekarz.
– Widzimy już pewne zainteresowanie szczepieniami ze strony 16- i 17-latków. Zaszczepiliśmy już pierwszego siedemnastolatka. Kolejnych kilka osób z tej grupy wiekowej ma terminy w tym tygodniu – mówi Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, który prowadzi przychodnię w Zakrzewiu. Dodaje: – Jeśli rodzic, który zapisuje dziecko, ma jakieś wątpliwości, rozmawiam z nim i tłumaczę, dlaczego tak ważne są te szczepienia i że nie ma powodów do obaw.
Punkty szczepień przy ul. Radziwiłłowskiej i Langiewicza, które podlegają pod SPSK1 w Lublinie nie mają na razie wolnych terminów. – Wszystkie miejsca do końca maja mamy zajęte przez pacjentów z innych grup wiekowych, natomiast w czerwcu większość grafików wypełniona jest pacjentami przyjmującymi drugą dawkę szczepionki – tłumaczy Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1. Dodaje jednak, że te miejsca mogą się zwolnić np. w sytuacji, gdy pacjent odwołuje albo nie stawi się na szczepienie. – Sytuację ze szczepieniami 16- i 17-latków dodatkowo utrudnia fakt, że dla nich jest przeznaczony wyłącznie preparat Pfizera, co dodatkowo zawęża możliwość szybkiej rejestracji. Zależy to też od poziomu dostaw szczepionek, z którymi w przypadku Pfizera w ostatnich dniach bywały problemy.
– Widzimy zainteresowanie szczepieniami wśród nastolatków, którzy sami kontaktują się z naszym szpitalem, albo dzwonią do nas ich rodzice. Na razie nie znamy jednak skali tego zjawiska, bo na najbliższy czas wszystkie miejsca mamy zajęte – przyznaje Małgorzata Piasecka, zastępca dyrektora szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Dodaje: – W tym tygodniu szczepimy przede wszystkim osoby, które przyjmują drugie dawki. Sytuacja jest jednak dynamiczna, bo np. pacjenci, którzy w czasie oczekiwania na wizytę w naszym punkcie, zaszczepili się w innym ośrodku, więc u nas zwalniają się miejsca.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, powiedział wczoraj, że skierowanie na szczepienie wystawiono dla 730 tys. osób, które nie ukończyły 18 lat, a spośród nich do wtorkowego poranka na szczepienie zapisało się 86 tys. osób. W poniedziałek rano było to 20 tys. niepełnoletnich nastolatków.
Niewykluczone, że w połowie czerwca zapadnie decyzja w sprawie szczepień w grupie jeszcze młodszych pacjentów w wieku 12-15 lat.