Rozmowa z Dorotą Tokarską, lekarzem z Praktyki Lekarza Rodzinnego "Życie” w Lublinie.
– Bo często nie przestrzegamy higieny. Co roku przypominamy o myciu rąk, owoców, o piciu wody tylko przegotowanej albo mineralnej z butelki i niestety, niektórzy o tym zapominają.
• Chyba zatrucie nie zawsze jest skutkiem nie przestrzegania higieny…
– Najczęściej. Albo nie przestrzega się higieny osobistej albo przygotowania potraw. W ostatnich latach obserwujemy niepokojące zjawisko nasilenia infekcji żołądkowo-jelitowej wirusowej. Ale właśnie szczególnie w przypadku tej choroby niezbędna jest higiena. Jedna infekcja w zakładzie żywienia zbiorowego bardzo szybko się roznosi, a w lecie, podczas wakacji z takich zakładów korzystamy my i nasze dzieci na koloniach lub obozach.
• Ale również sami sobie szkodzimy źle przygotowując potrawy.
– Tak, miejscami surowe albo spalone mięso na grillu może zaszkodzić osobie z kłopotami gastrycznymi. Zawsze musimy pamiętać o tym, że drób jest zarażony salmonellą i takie mięso musi być wypieczone.
– Tak, nie myjemy jajek przed ich użyciem, mięso raz rozmrożone zamrażamy powtórnie, nie wyparzamy deski do krojenia, na której jeszcze niedawno kroiliśmy kurczaka. To błędy najczęstsze.
• Jeśli już pojawiły się kłopoty – jak sobie radzić?
– Przede wszystkim dieta – ograniczamy jedzenie. Gdy są wymioty, należy się przez 2–3 godziny powstrzymać od picia. Później trzeba płyny uzupełniać, ale nie pić mleka czy soków, a wodę mineralną. Można kupić w aptece Gastrolit albo Orsalit i uzupełniać niedobór elektrolitów. Można zażyć Lakcid lub podobny preparat.
• A węgiel? Właściwie jak należy spożywać węgiel?
– Węgiel nie zaszkodzi, choć nie zawsze wyleczy. Jako absorbent w biegunce może pomóc choć pacjenci nie potrafią go przyjmować. Praktycznie powinno się go brać bardzo dużo. Dlatego lepiej sięgnąć po inny preparat. Jeśli biegunka utrzymuje się, trzeba iść do lekarza. Zawsze należy to zrobić, gdy choruje dziecko. Odwodnienie, które może nastąpić bywa nawet groźne dla życia.