Żłobki i przedszkola w Lublinie mogą nie zostać otwarte w najbliższą środę. Prezydent Krzysztof Żuk decyzję w tej sprawie uzależnia od spełnienia kilku warunków.
O tym, że zamknięte w związku z epidemią koronawirusa żłobki i przedszkola będą mogły znów funkcjonować od 6 maja, w ostatnią środę poinformował premier Mateusz Morawiecki. Decyzje, przy spełnieniu określonych wymogów sanitarnych, mają podejmować organy prowadzące te placówki, czyli głównie samorządy.
Urząd Miasta Lublin jeszcze tego samego dnia zaczął zbierać od rodziców informacje na temat ich potrzeb w kwestii sprawowania opieki nad dziećmi. Niezależnie od tego otwarcie instytucji we wskazanym terminie może jednak nie wchodzić w grę.
W czwartek prezydent Krzysztof Żuk napisał na Facebooku, że ostateczną decyzję będzie mógł podjąć po przedstawieniu przez sanepid danych o rzeczywistej liczbie zakażeń Covid-19 w Lublinie i realnym zagrożeniu wzrostem zachorowań.
– Miasto nie posiada bowiem takich informacji, nie ma „mapy” zakażeń z potencjalnymi ogniskami koronawirusa, a mimo to staje przed niezwykle trudną decyzją, od której zależy bezpieczeństwo mieszkańców Lublina. Żeby ją podjąć w pełni odpowiedzialnie musimy mieć jak najwięcej danych o zakażeniach w mieście – napisał Żuk i dodał, że od służb sanitarnych oczekuje też jednoznacznego stanowiska, że otwarcie żłobków i przedszkoli nie będzie stanowić zagrożenia dla zdrowia pracowników i podopiecznych placówek oraz ich rodzin. – Chociażby z tego powodu otwarcie żłobków i przedszkoli w dniu 6 maja jest nierealne – zaznaczył.
Według prezydenta, konieczne jest także doprecyzowanie wytycznych Ministerstwa Zdrowia w kwestii m.in. obowiązku dezynfekcji zabawek czy przyborów sportowych oraz zachowania dystansu między dziećmi. Proponuje on też umożliwienie przeprowadzania testów na koronawirusa wśród kadry.
– Działania mające na celu dostosowanie placówek opiekuńczych do pracy nie powinny być wykonywane w pośpiechu, by nie narażać zdrowia dzieci i pracowników żłobków i przedszkoli – podsumowuje Krzysztof Żuk.