Gdyby nie wzrosty cen energii i podwyżki wynagrodzeń dla pracowników, to SPSK 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie mógłby zrealizować swój plan naprawczy.
Od początku roku do końca września szpital zanotował 7 mln zł straty. Ponad 28 mln zł to wartość nadwykonań świadczeń ryczałtowych, których koszty zmienne (wynoszące minimum 8 mln zł) zostały uwzględnione w wyniku finansowym jednostki. Szpital pomagał więc pacjentom, zwiększając dostępność do swoich usług w warunkach niewystarczającego kontraktu NFZ.
O finansach na forum
O finansach szpitali dyskutowano podczas XVIII Forum Rynku Zdrowia. O tym jak radzi sobie SPSK Nr 4 w Lublinie opowiadał podczas panelu dyskusyjnego zastępca dyrektora ds. finansów i rozwoju Michał Szabelski.
– Trwający program naprawczy daje szansę na zbilansowanie i otwarcie nowego roku z pozytywnym rezultatem. Kluczowe osiągnięciu tego celu są kwestie związane z ryczałtem. Nadwykonania SPSK Nr 4 za rok 2022 wyniosą minimum 30 mln zł. Naszym celem jest uzyskanie co najmniej kosztów zmiennych z tych nadwykonań – powiedział Michał Szabelski.
Kiedy w lipcu tego roku NFZ zmieniał wyceny procedur wiele szpitali stanęło pod ścianą.
Nagle okazało się, że wprawdzie procedury medyczne były wyceniane wyżej, to równocześnie zniknęły pieniądze tzw. znaczone, na wynagrodzenia dla pracowników. W SPSK 4 zmiany oceniają jako korzystne.
– We wcześniejszych latach nie korzystaliśmy z pomocy NFZ, w związku z tym po zmianach nasza umowa PSZ wzrosła o ponad 16 procent – mówi w rozmowie z Dziennikiem dyr. Michał Szabelski.
Gdyby równocześnie nie wzrosły drastycznie ceny energii oraz nie doszły do tego ustawowe wzrosty wynagrodzeń dla pracowników, szpital mógłby spokojnie realizować swój wewnętrzny plan naprawczy. W tej chwili placówka ma ponad 200 mln zł zadłużenia. Dobra wiadomość jest taka, że zobowiązania wymagalne z 20 mln zł zmalały do 12 mln zł. Gdyby zaś Ministerstwo Zdrowia zrealizowało swój plan kategoryzacji szpitali, SPSK 4 trafiłby do kategorii B, czyli drugiej najwyższej jeśli chodzi o sytuację finansową.
To będą trudne rozmowy
Przed dyrekcją szpitala przy Jaczewskiego kolejne wyzwania, w tym rozmowy ze związkami zawodowymi, zwłaszcza tymi skupiającymi lekarzy, bo wysokość wynagrodzeń pracowników etatowych odbiega od wynagrodzeń pracowników innych szpitali.
– Dlatego jeszcze w tym roku musimy uzyskać jak najwięcej środków, żeby podołać wyzwaniom takim jak podwyżki wynagrodzeń. Gdybyśmy mieli zapłacone wszystkie nadwykonania nasz szpital byłby gotowy do udźwignięcia dodatkowych obciążeń w przyszłości – dodaje Szabelski.
SPSK Nr 4 w Lublinie swój kontrakt wykonuje w całości, wręcz w aż za dużym wymiarze. Ale szpitalowi ciężko odmawiać pacjentom, którzy chcą się leczyć właśnie tutaj.
Nie wszystkie szpitale w regionie radzą sobie tak dobrze. W ciągu 8 miesięcy tego roku aż 25 szpitali w województwie nie wykonało kontraktów zawartych z NFZ. W kasie funduszu pozostało 22,7 mln zł. Te pieniądze, jak zapewnia lubelski oddział NFZ, pozostaną do wykorzystania na świadczenia zdrowotne w regionie. Być może i w tym nadzieja dla SPSK 4, że wykonane nadwykonania jednak zostaną opłacone.
Outsourcing w szpitalach
Kolejnym tematem poruszonym podczas panelu był outsourcing w szpitalach, czyli powierzenie wykonawstwa danej usługi niezależnej firmie.
– W SPSK Nr 4 korzystamy z outsourcingu w przypadku transportu medycznego, laboratorium, usług ochrony mienia. W najbliższych latach rozważamy rozszerzenie współpracy z firmami zewnętrznymi o zintegrowane usługi transportowe, porządkowe czy kwestie cyberbezpieczeństwa. W ostatnim z tych przypadków umowa z firmą zostanie zawarta na trzy lata, ale ten czas zostanie spożytkowany na wyszkolenie jednego lub dwóch pracowników, którzy przejmą pełnione przez nią zadania – wyjaśniał Szabelski.
Zastępca dyrektora SPSK Nr 4 w Lublinie podczas panelu zaznaczył, że w centrum działań zmierzających do poprawy kondycji szpitali zawsze powinien być pacjent. – To on jest najważniejszy. Aby nie był wystawiany na zbędne ryzyko, potrzebna jest racjonalizacja finansowania świadczeń medycznych i doprowadzenie do sytuacji, w której świadczeniodawcy oferujący najlepszej jakości usługi dostają więcej – przekonuje Szabelski.