Na początku czerwca w szpitalu przy ul. Biernackiego w Lublinie była hospitalizowana pacjentka ukąszona przez żmiję. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. I pamiętajmy też o tym, że nie wszystkie takie incydenty kończą się szczęśliwie.
– Im bliżej głowy jest ukąszenie czy użądlenie, tym sytuacja jest poważniejsza – wyjaśnia dr n. med. Hanna Lewandowska–Stanek, ordynator Oddziału Internistyczno Kardiologicznego i Wojewódzkiego Ośrodka Toksykologii Klinicznej Szpitala Jana Bożego w Lublinie. – Zagrożeniem dla życia może być użądlenie w język lub wargi, ponieważ następuje wtedy obrzęk krtani.
Z reguły uważa się, że owady żądlące są niebezpieczne dla dzieci, ale czasem to dorośli są bardziej narażeni, bo przez wiele lat byli atakowani przez alergeny i mogą mieć mniejszą odporność.
– Nieprawda, że ktoś raz użądlony staje się odporny – mówi dr Lewandowska. – Przeciwnie, kolejny raz może być bardziej dramatyczny. W tym roku, na szczęście, nie mieliśmy jeszcze takich pacjentów, ale do szpitala trafiają te najcięższe przypadki. Chorzy, którym nie zagraża wstrząs, z reguły trafiają do lekarzy dermatologów lub rodzinnych.
Nie lekceważyć zagrożenia
– Jest problem, bo czasami ludzie sami decydują się na zdejmowanie gniazd os lub likwidowanie szerszeni – mówi dr n. med. Bogusław Wach, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Skórno–Wenerologicznej w Lublinie. – Owadów nie można lekceważyć, szczególnie teraz, podczas upałów. Ludzie wydzielają charakterystyczny zapach, ubierają się skąpo i kolorowo. Barwy przyciągają owady. Dziewczyna ubrana w czerwoną czy kwiecistą sukienkę jest bardziej narażona.
Nie wszyscy są uczuleni na jad owadów
Po użądleniu u niektórych występuje tylko obrzęk i zaczerwienienie.
– Warto wtedy robić okłady ściągające, bardzo dobre są te z aloesu, ale można przykładać choćby altacet – radzi doktor Leawndowska–Stanek. – Dobrze byłoby szybko wyjąć żądło pincetą, żeby nie dopuścić do wnikania większej dawki jadu.
Żądło pszczoły posiada pęcherzyk z jadem. Jeśli usuwamy je nieumiejętnie, palcami naciskamy pęcherzyk, wstrzykując sobie większą porcję jadu. Dlatego najlepiej najpierw odciąć go nożyczkami, a dopiero później wyciągnąć część tkwiącą w ciele. Inna sprawa, że rzadko mamy taką sposobność.
Sprawdź się
Przed wyjazdem na wakacje można sobie wykonać testy. A jeśli ktoś już wie, że jest uczulony na jad, może od lekarza otrzymać receptę na adrenalinę, która jest w takich przypadkach lekiem ratującym życie.
Inną, skuteczną metodą profilaktyki, jest zabieg odczulania, przeprowadzany w ośrodkach atestowanych.
– Nigdy nie można wykluczyć, że podczas podawania preparatu pacjent nie dostanie zapaści – wyjaśnia dr Bogusław Wach. – Taki ośrodek musi być przygotowany na udzielenie szybkiej pomocy. W Lublinie odczulanie dzieci prowadzi Dziecięcy Szpital Kliniczny, dorosłych – oddział alergologii szpitala przy al. Kraśnickich.
Pełzające zagrożenie
W tym roku w lasach spotyka się dość dużo żmij. Jednak żmije z reguły uciekają przed człowiekiem, atakują wtedy, kiedy zostaną zaskoczone. Idąc do lasu, warto włożyć buty do kostek, dżinsy, których krótkie zęby jadowe nie są w stanie przebić. Ukąszenie przez żmiję nie musi się kończyć źle, a nieraz nawet nie trzeba podawać surowicy, która też nie jest obojętna dla człowieka. Wszystko zależy od miejscu ukąszenia. Jednak i tego lekceważyć nie można – i należy szybko zgłosić się do lekarza.
W razie ukąszenia można z ranki upuścić trochę krwi. Później powyżej niej założyć opaskę uciskową, ale – zwalniającą, a nie tamującą krążenie. I udać się do najbliższego szpitala.