Restauratorzy z Rynku Wielkiego pozazdrościli restauratorom z Rynku Głównego w Krakowie i też zapraszają do ogródków zimą. To pierwszy sezon i dopiero trzy lokale testują zainteresowanie konsumpcją z widokiem na zabytki. Miasto weźmie od nich symboliczne opłaty
Na zamojskim Starym Mieście w tym roku po raz pierwszy powstają zimowe ogródki. To próba wydłużenia sezonu i skuszenia turystów, by także poza wakacjami wybierali Zamość.
W ciągu tygodnia restauratorzy liczą, że będą do nich zaglądać użytkownicy lodowiska.
– Nie wiem, ile będzie zimowych ogródków, to indywidualna decyzja członków naszego stowarzyszenia. Nasz działa od dwóch weekendów. Na razie wygląda obiecująco, ale zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie klientów, czy będą chcieli posiedzieć przy grzanym piwie, czy winie na oświetlonym rynku – mówi Piotr Kubina, współwłaściciel restauracji Muzealna Ormiańskie Piwnice, która jako pierwsza otworzyła ocieplany ogródek. – Praktycznie postawiliśmy szklarnię, w której swobodnie można siedzieć bez kurtki czy płaszcza, bo jest ogrzewana gazem. Oprócz samej konstrukcji ogródka, zbudowanego ze szkła i stali, to rachunki za gaz będą największe, ale jak to mówią, kto nie ryzykuje, nie pije szampana – żartobliwie komentuje restaurator, członek Stowarzyszenia Restauratorów Rynku Wielkiego w Zamościu, które stoi za pomysłem, by na Rynku Wielkim także w sezonie zimowym korzystać z gastronomicznej oferty na dworze.
Stowarzyszenie zrzesza około dziesięciu przedsiębiorców, którzy prowadzą lokale gastronomiczne w zabytkowych kamienicach tworzących czworobok rynku. Niektórzy są tu od wielu lat.
– Od 22 lat jesteśmy na Rynku Wielkim i zawsze się zastanawialiśmy, jak w okresie jesienno-zimowym zwiększyć obroty. W czasie gdy działało lodowisko, były iluminacje, gości było troszkę więcej, ale nie tyle co teraz – mówi właściciel restauracji Verona, która jako jedna z trzech zdecydowała się na otwarcie zimowego ogródka. – W ogródku mamy więcej osób niż w lokalu, to nowość, więc ludzie są ciekawi. Dzwonią, pytają, jaka jest temperatura, rezerwują stoliki. W długi weekend, ten ze Świętem Niepodległości, trzeba było godzinę czekać na miejsce. Z rozmów wynikało, że to turyści z Lublina, Chełma, ale mieszkańcy Zamościa też przychodzą. W ramach promocji zapraszaliśmy do oglądania skoków narciarskich, jednak zaobserwowaliśmy, że wszystkie miejsca były zajęte, trwały zawody, ale nikt ich nie oglądał. Atrakcją jest rynek – dodaje restaurator.
Jak relacjonuje, naprzeciwko widzi, jak powstaje ogródek przy restauracji Skarbiec Wina, ale z rozmów z innymi przedsiębiorcami wynika, że w przyszłym sezonie zimowym na takie rozwiązanie zdecydują się kolejni. Interesują się i dopytują o zasady organizacji.
– Jeszcze nie korzystałem z ogródków, bo nie mam czasu, ale moi dwaj klienci byli i chwalą. Można posiedzieć na rynku, wszystko widać, a jest ciepło. Będzie super, jak popada śnieg. No i restauratorzy są zadowoleni. Turysta szybciej skorzysta z takiego miejsca, niż wejdzie do lokalu. Ja też się wybiorę – mówi Ireneusz Wiatrzyk, właściciel firmy Glass-Zam, który realizował zamówienie. – W Krakowie ogródki są inne, widziałem je, ale zastosowałem konstrukcje swojego pomysłu – dodaje wykonawca, dla którego zimowa atrakcja nie była specjalnym zadaniem, bo od ponad 20 lat działa na rynku.
Zamojscy restauratorzy mówią, że o zimowych ogródkach myśleli już od kilku lat, ale dopiero teraz, dzięki, jak podkreślają, pomocy prezydenta miasta, udało się załatwić wszystkie formalności. Głównie chodziło o zgodę służb konserwatorskich, które akceptowały parasole i stoliki latem, ale nie zimą.
– Mamy zgodę do 15 marca przyszłego roku, potem zimowy ogródek trzeba zdemontować. Poza tym, letni ma inną konstrukcję, no i przede wszystkim jest trzy razy większy. Zgodnie z umową z miastem w tym sezonie, ponieważ jest pierwszy, za zajęcie płyty rynku zapłacimy symbolicznie – dodaje współwłaściciel restauracji Muzealna Ormiańskie Piwnice.
Restauratorzy, wspólnie z Wydziałem Turystyki i Promocji UM, planują oficjalne otwarcie zimowych ogródków w dniu, w którym miasto uruchomi lodowisko. Ślizgawka ma działać przed Ratuszem od 6 grudnia, właśnie trwa budowa.