Od poniedziałku znów będzie można odwiedzać lokale gastronomiczne, chociaż nie będziemy już w nich tak swobodni jak zwykle. Także kawiarniane ogródki, które powracają na deptak (największy z nich może mieć 103 mkw.) nie mogą być już tak zatłoczone jak zazwyczaj.
Przepisy wymagają zachowania dystansu między klientami, przy jednym stoliku może siedzieć rodzina lub osoby, które wspólnie zamieszkują. Jeżeli wybieramy się na piwo ze znajomymi, też możemy siedzieć przy jednym stole, o ile zachowamy 1,5 metra odstępu i nie będziemy siedzieć naprzeciw siebie. Na dodatek między krawędziami stolików musi być 1,5-metrowy odstęp, który może zostać zmniejszony do metra, o ile stoły są oddzielone nieprzepuszczającym powietrza przepierzeniem sięgającym minimum metr ponad blat.
Wszystko to będzie oznaczać mniejsze dochody restauratorów, chociaż właśnie ta branża szczególnie mocno odczuła finansowe skutki epidemii. Ratusz zapewnia, że w tym roku nie skorzysta z prawa do podniesienia o 20 proc. czynszu dzierżawnego za fragmenty deptaka zajęte pod ogródki. Obecnie dzienna stawka czynszu to złotówka za każdy metr kwadratowy.
W przypadku staromiejskich ogródków dobowa stawka wynosi, zresztą już od ośmiu lat, 70 groszy za mkw. – Jest jedną z najniższych w Polsce – podkreśla Urząd Miasta, który „nie wyklucza możliwości obniżenia stawek”. Ostateczna decyzja w sprawie ewentualnej obniżki i tak będzie należeć do miejskich radnych.