Żużlowcy Platinum Motoru opanowali podium Grand Prix Polski. Podopieczni Macieja Kuciapy z wyścigu na wyścig prezento-wali się lepiej. Po fantastycznym półfinale i finale triumfował Fredrik Lindgren przed Jackiem Holderem i Bartoszem Zmarzlikiem.
Jednodniowe święto żużla w Warszawie, jak należało się spodziewać, od startu rządziło się swoimi prawami. Po fantastycznym otwarciu i trzech „mijankach” Mikkela Michelsena kolejne wyścigi dwóch pierwszych serii nie obfitowały w zbyt wielkie emocje. Obiekt, który śmiało można stwierdzić, że pomimo bycia w Polsce, raczej Polakom nie sprzyjał.
Niemalże 45-tysięczna publiczność tworzyła fantastyczną atmosferę. Jedyne czego brakowało to wygranych Biało-Czerwonych. Dość powiedzieć, że Zmarzlik po dwóch wyjazdach na tor miał na swoim koncie jedynie punkt. Nieco lepiej wypadł Patryk Dudek z dwoma „oczkami”, a cztery uzbierał Maciej Janowski i to on był w najlepszej sytuacji z naszych.
Sensację dnia zanotował niewątpliwie Bartłomiej Kowalski. Junior Betard Sparty Wrocław wskoczył do turnieju w miejsce kontuzjowanego Dominika Kubery i w biegu siódmym zaszokował PGE Narodowy przywożąc za swoimi plecami Andersa Thomsena, Kima Nillsona, a przede wszystkim Leona Madsena. Czołowy młodzieżowiec PGE Ekstraligi jechał bardzo inteligentnie i nie dał nawet zbliżyć się bardziej doświadczonej konkurencji.
Z problemów trzykrotnego mistrza świata skrzętnie korzystali Australijczycy. W programie zawodów przy nazwisku Jason Doyle nie dało się zobaczyć nic innego poza magiczną liczbą trzy. Komplet wygranych w trzech startach i prędkość, której nie był w stanie osiągnąć żaden z rywali kazała stawiać go w roli głównego faworyta. Po końcowy triumf, chociaż mniej śmiało niż starszy kolega, aplikował także Jack Holder z siedmioma zdobyczami punktowymi.
Drugi wybuch stadionu to już gonitwa dziesiąta. W niej Zmarzlik mimo przeciętnego startu szybko założył Nillsona, a chwilę później pokonał australijskiego kolegę z zespołu. Dzięki tej wygranej zachował jeszcze szanse na wejście do półfinału. Z walki o dalszą fazę wypisali się już za to Robert Lambert, Dudek czy Michelsen, który po wygranej zanotował trzy „zerówki”.
Były kapitan żółto-niebieskich nie różnił się w tym od reszty reprezentacyjnych kolegów. – Moi zawodnicy mocno męczyli się z ustawieniami, nie byli w stanie się dopasować. Słabo startowali i to wszystko złożyło się na tak kiepski występ – mówił na antenie Eurosportu selekcjoner Nicki Pedersen.
Po słabym początku polski lider Platinum Motoru każdy kolejny bieg mógł traktować jak mały finał. Nie miał już żadnego marginesu błędu i nie popełnił go także stając naprzeciwko Doyle’a. Od startu prowadził „Kangur”, jednak w swoim stylu rządził na trasie. Kiedy już minął gwiazdę beniaminka z Krosna to jasnym stało się, że nikt nie będzie w stanie go dogonić.
Przed ostatnią serią startów nadal dziewiątka rajderów miała szansę na awans. Do obsadzenia pozostawało siedem miejsca. Zwycięstwa w fazie zasadniczej był pewny już Doyle i ostatnią podczas niej styczność z warszawskim owalem mógł potraktować czysto testowo.
Przed rozstrzygającymi pojedynkami wychowanek Stali Gorzów pozostawał ostatnim reprezentantem Polski w stawce. Podopieczni Rafała Dobruckiego zaprezentowali się niezwykle słabo, szczególnie Dudek miał powody do zmartwień, zwłaszcza że tyle samo przywiózł Kowalski. Ten sam, który jeszcze przedwczoraj nie wiedział, że weźmie udział w turnieju.
Pierwszy półfinał potwierdził kto na starcie tegorocznego cyklu jest najsilniejszy. Lindgren kolejny raz pokazał fantastyczny speedway i pokonał Dana Bewleya w ostrym, jednak przepisowym ataku. Zasłużenie i bez zaskoczeń zwyciężył zawodnik Cellfast Wilków Krosno i do powtórki pierwszego z finałów brakowało tylko Lamberta i Zmarzlika. Pierwszy z nich nie miał już na to szans, jednak cała Polska liczyła na swojego mistrza. Ten nie zawiódł, a ku uciesze lubelskich fanów wraz z nim promocję uzyskał Holder.
Popularny „Jackie” po raz pierwszy dostał się do finału imprezy cyklu Grand Prix, mało tego jechał w nim po swoje pierwsze zwycięstwo. Na trzecim okrążeniu doszło jednak do polsko-australijskiej kolizji. Wyprzedzany upadł Doyle i został wykluczony. Spowodowało to sytuację w, której całe podium musiało być obsadzone przez żużlowców Motoru.
Podopieczni Macieja Kuciapy odjechali fantastyczny bieg, o końcowych pozycjach musiała decydować fotokomórka. Ostatecznie górą był Szwed przed Holderem, a podium zamknął Zmarzlik. Wynik o tyle imponujący, że tylko Australijczyk zanotował dobry początek. Popularny „Fretka” błyszczy formą, a cała drużyna swoimi występami udowadnia, że Dominik Kubera w spokoju może skupić się na leczeniu urazu.
Klasyfikacja:
1. Fredrik Lindgren 14 (2,2,0,3,2,2,3)
2. Jack Holder 16 (3,2,2,1,3,3,2)
3. Bartosz Zmarzlik 12 (w,1,3,3,2,2,1)
4. Jason Doyle 16 (3,3,3,2,2,3,w)
5. Martin Vaculik 12 (2,1,3,2,3,1)
6. Max Fricke 10 (1,3,2,2,1,1)
7. Daniel Bewley 9 (3,0,3,1,2,0)
8. Tai Woffinden 7 (1,3,0,3,0,0)
9. Leon Madsen 7 (2,0,1,3,1)
10. Maciej Janowski 7 (2,2,2,1,0)
11. Mikkel Michelsen 6 (3,0,0,0,3)
12. Robert Lambert 6 (1,0,0,2,3)
13. Bartłomiej Kowalski 4 (0,3,1,0,0)
14. Anders Thomsen 4 (0,2,2,0,0)
15. Kim Nilsson 4 (0,1,1,1,1)
16. Patryk Dudek 4 (1,1,1,0,1)
Bieg po biegu:
Bieg 1:Michelsen,Vaculik,Lambert,Kowalski
Bieg 2:Bewley,Madsen,Dudek,Zmarzlik(w)
Bieg 3:Holder,Janowski,Woffinden,Thomsen
Bieg 4:Doyle,Lindgren,Fricke,Nilsson
Bieg 5:Woffinden,Lindgren,Zmarzlik,Michelsen
Bieg 6:Fricke,Janowski,Dudek,Lambert
Bieg 7:Kowalski,Thomsen,Nilsson,Madsen
Bieg 8:Doyle,Holder,Vaculik,Bewley
Bieg 9:Doyle,Thomsen,Dudek,Michelsen
Bieg 10:Zmarzlik,Holder,Nilsson,Lambert
Bieg 11:Bewley,Fricke,Kowalski,Woffinden
Bieg 12:Vaculik,Janowski,Madsen,Lindgren
Bieg 13:Madsen,Fricke,Bewley,Thomsen
Bieg 14:Lindgren,Lambert,Bewley,Thomsen
Bieg 15:Zmarzlik,Doyle,Janowski,Kowalski
Bieg 16:Woffinden,Vaculik,Nilsson,Dudek
Bieg 17:Michelsen,Bewley,Nilsson,Janowski
Bieg 18:Lambert,Doyle,Madsen,Woffinden
Bieg 19:Holder,Lindgren,Dudek,Kowalski
Bieg 20:Vaculik,Zmarzlik,Fricke,Thomsen
Półfinał 1:Doyle,Lindgren,Fricke,Bewley
Półfinał 2:Holder,Zmarzlik,Vaculik,Woffinden
Finał:Lindgren,Holder,Zmarzlik,Doyle(w)