Posłanka Marta Wcisło posądza były zarząd LW Bogdanka o "ciche" finansowanie kampanii wyborczej Michała Moskala z PiS. Nie odbywało się to bezpośrednio, ale poprzez szeroko płynące darowizny dla OSP, Kół Gospodyń Wiejskich, instytucji kultury z okręgu wyborczego Moskala. Te działania miały mu ułatwić uzyskanie mandatu w ostatnich wyborach do parlamentu. Moskal zaprzecza i życzy Marcie Wcisło, aby przekazywała strażakom-ochotnikom, gospodyniom wiejskim jeszcze większe kwoty, niż on w 2023 roku.
Coraz mocniej iskrzy na linii Marta Wcisło – Michał Moskal – były zarząd LW Bogdanka. W poniedziałek, 22 bm., posłanka Marata Wcisło, podczas konferencji prasowej, zarzuciła posłowi Michałowi Moskalowi, że „kupował” sobie głosy wyborców za pieniądze kopalni Bogdanka. Chodzi o darowizny na rzecz OSP, Kół Gospodyń Wiejskich, instytucji kultury, stowarzyszeń społecznych, które w wyborczym 2023 roku szczególnie intensywnie miał przekazywać Michał Moskal.
Posłanka na dowód pokazała długi wydruk z wykazem darowizn LW Bogdanka, z podkreślonymi pozycjami, które miał przekazywać Michał Moskal. – Jest to ponad sto pozycji i setki, jak nie miliony złotych, z budżetu kopalni. Ten wydruk znalazłam w swojej skrzynce na korespondencję w biurze poselskim. Ludzie przestali się bać i zaczynają mówić – mówiła posłanka, dodając że nie ma nic przeciwko darowiznom na rzecz OSP czy Kół Gospodyń Wiejskich. Chodziło jej o formę przekazania środków i osobę posła Michała Moskala, „pupilka prezesa”, jak go nazwała. Posłanka Wcisło zapowiedziała, że skieruje tę sprawę do Romana Giertycha, szefa zespołu ds. rozliczeń PiS. Być może sprawa trafi też do prokuratury.
– Kim był pan Moskal dla Bogdanki, skoro w ich imieniu jeździł, mówił, obiecywał. Moskal przejął najgorsze metody od swojego pryncypała, prezesa, czyli rządź i dziel z tylnego siedzenia. Osoba bez funkcji, bez trybu i bez odpowiedzialności, jeździła obiecywała i wydawała publiczne pieniądze. W zamian na co liczył? Pan Moskal nie jeździł w innym okręgu wyborczym, tylko w swoim. Czy to nie jest korupcja polityczna, czy to nie jest kupowanie głosów wyborców za pieniądze Spółki Skarbu Państwa (SSP). Uważam, że tym procederem, tymi darowiznami, ale przede wszystkim tym, co robił zarząd Bogdanki, powinny zająć się odpowiednie służby. Tych ciężko wypracowanych publicznych pieniędzy nie rozdawali górnicy – mówiła Marta Wcisło.
Marta Wcisło podała kilka przykładów darowizn. – OSP w Krasnym otrzymała 12 tys. zł, w Rogoźnie 20 tys. zł, w Potoku 15 i 30 tys. zł. Inny przykład to Studio City z Warszawy – 300 tys. zł . Są też lokalne stacje i oczywiście jednostki kultury. Kto przekazywał te darowizny? Nie był to ani członek zarządu, ani samorządowiec, ani parlamentarzysta. Był to potencjalnie przyszły poseł, czyli pan Moskal – dodała posłanka.
– Nie rozdawałem żadnych pieniędzy kopalni w Bogdance. Pani poseł Wcisło ma niezbyt precyzyjne informacje. Jako szef gabinetu premiera, rządu, który wprowadził mechanizm przekazywania pieniędzy Spółek Skarbu Państwa m.in. do OSP, Kół Gospodyń Wiejskich i szeregu innych instytucji, stowarzyszeń społecznych czy kultury, byłem zapraszany na uroczystości przekazywania darowizn. Panie poseł myli się, to nie miało nic wspólnego z moją kampanią wyborczą – mówi poseł Michał Moskal (PiS). – Przypomnę pani poseł, że to nasz rząd przekierował pieniądze z SSP do ludzi, a nie na wywiady i zdjęcia na okładkach w zagranicznych pismach, za setki tysięcy złotych, z szefami państwowych firm, jak to miało miejsce za czasów rządów PO. Zarzuty pani poseł są bezpodstawne. Natomiast z całego serca życzę pani posłance Marcie Wcisło, aby była, częściej niż ja, zapraszana na uroczystości przekazywania z SSP środków dla OSP, Kół Gospodyń Wiejskich lub instytucji kultury. Jeżeli tak będzie, tylko przyklasnę takim działaniom – kończy Michał Moskal.