(fot. Radosław Szczęch)
Szef żydowskiej organizacji „J-nerations” Meir Bulka twierdzi, że boisko przy nowej szkole w Kazimierzu Dolnym zbudowano na cmentarzu. Chasydzi chcą postawić tam dom modlitwy. Nie zgadzają się na wykorzystywanie tego terenu do gry w piłkę. Sprawa trafiła już do prokuratury
Przedstawiciele „J-nerations”, chcąc wykorzystać obecność mediów przybyłych na otwarcie Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym, zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową. Meir Bulka, przewodniczący organizacji reprezentującej interesy izraelskich chasydów w Europie, poinformował, że domaga się od władz Kazimierza zgody na przekazanie im szkolnego boiska sportowego. Według przedstawionych przez niego dokumentów, pod ziemią znajdują się szczątki pochowanych przed wojną Żydów.
– To jest nasza ziemia i chcemy ją odzyskać, żeby wybudować tutaj dom modlitwy. Teren boiska był cmentarzem żydowskim. Znajdowało się tutaj ponad 200 pochówków. Dla nas to jest święta ziemia i nie zgadzamy się, żeby bawiły się na niej dzieci. W ten sposób nie nauczymy ich tolerancji i szacunku – tłumaczył Bulka.
Jak podkreślił, powodem działań podjętych przez jego organizację nie są pieniądze, lecz sprawy religijne. Chasydzi przekonują, że problem starali się rozwiązać polubownie próbując podjąć rozmowy z burmistrzem Kazimierza Dolnego. Jednak nie przyniosło to rozwiązania, które zadowoliłoby spadkobierców rodziny Rebbe Yechezkel Tauba (mocodawców „J-nerations”, których krewni pochowani byli w tym miejscu – dop. red.).
Chasydzi wynajęli kancelarię prawną, która powiadomiła Prokuraturę Rejonową Lublin-Południe o możliwości popełnienia przestępstwa przez gminę. Jak poinformował ich prawnik, Piotr Pawelec, chodzi o zbezczeszczenie zwłok i miejsca pochówku, a także naruszenie uczuć religijnych wyznawców Judaizmu.
Mieszkańcy Kazimierza Dolnego, z którymi rozmawialiśmy, nie zgadzają się na oddanie szkolnego terenu. – My, Polacy, zrobiliśmy wszystko, co możliwe, żeby upamiętnić ich zmarłych. Szczątki po wojnie zostały stąd zabrane na cmentarz w Czerniawach. Nie może być tak, że teraz, po tylu latach, gdy jest tutaj nowa szkoła i boisko, oni nam je odbiorą – mówi Katarzyna Bednarczyk-Siemińska.
– To niefortunne, że na byłym cmentarzu powstało boisko, ale formalnie jest ono własnością gminy Kazimierz Dolny. Społeczność żydowską może reprezentować na tym szczeblu jedynie Gmina Żydowska, a nie przodkowie jednej z pochowanych tutaj rodzin – tłumaczy radny powiatu puławskiego z Kazimierza Dolnego, Marcin Pisula.
Żydowski cmentarz, na terenie którego znajduje się boisko, powstał prawdopodobnie w XVI wieku. Zniszczyli go Niemcy w czasach II wojny światowej. Macewami kazali mieszkańcom wybrukować plac przed siedzibą Gestapo. Na cmentarzu powstały wtedy baraki i kasyno wojskowe.
Po wojnie Polacy przenieśli macewy do wąwozu na Czerniawach, gdzie powstało lapidarium – „ściana płaczu”. Z kolei na terenie cmentarza w latach 50. powstało boisko, które 10 lat temu zmodernizowano w ramach projektu „Orlik”. Jednak według chasydów szczątki ich przodków ciągle tam są.