i Gospodarki Wodnej (fot. MPEC)
Byli miejską ciepłownią, teraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Chełmie ma się także stać elektrownią. Wszystko za sprawą dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chełmska ciepłownia znalazła się wśród 41 firm w kraju, które dostały dofinansowania na projekty rozwojowe i ekologiczne.
Spółka, która odpowiada za ciepłe kaloryfery w Chełmie i ciepłą wodę tonie w długach i musi się gruntownie zrestrukturyzować. Musi – i to do końca 2021 roku – zainwestować w nowe, ograniczające m.in. emisję dwutlenku węgla, technologie, bo tak nakazuje Unia Europejska. Ma to kosztować prawie 80 milionów złotych, a tych pieniędzy nie ma MPEC ani właściciel, czyli miasto Chełm. I żeby nie podzielić losu ciepłowni w Dęblinie, która została ukarana 9 milionami złotych kary i została przejęta przez państwową spółkę PGNiG Termika Energetyka Rozproszona, spółka będzie wystawiona na sprzedaż.
Ale zanim to nastąpi, wprowadzany jest plan ratunkowy. Jednym z jego elementów jest montaż konstrukcji energetycznej. – Będą to dwa moduły kogeneracyjne o łącznej mocy elektrycznej ok. 8,8 MWe i ok 8,2 MW ciepła – mówi prezes MPEC w Chełmie, Artur Jędruszczuk.
MPEC, jak i inne tego typu ciepłownie w kraju, są skazane na kogenerację z uwagi na sztywne unijne dyrektywy. A te mówią jasno, że należy zmierzać do sukcesywnego ograniczania użycia węgla jako źródła energii – wg zapisów UE w 50 proc. zakłady muszą się przestawić na alternatywne źródła energii.
Zapotrzebowanie na energię elektryczną to w MPEC w Chełmie to 1,5 MW. Nadwyżkę prądu będzie można odsprzedawać, np. na preferencyjnych warunkach miastu. Ale nie jest to takie proste, bo żeby prąd popłynął do miejskich instytucji, szkół i przedszkoli, bądź też zasilił miejskie oświetlenie, trzeba będzie już zapłacić energetykom z PGE za tak zwany przesył. Ale, tak czy inaczej prąd z MPEC i tak ma być tańszy, a będzie powstawać przy jego produkcji także ciepło.
– Dotacja, którą otrzymaliśmy, opiewa na ponad 13 milionów złotych i jest przeznaczona na budowę nowego układu. Ale koszt całkowity to 32 miliony złotych – dodaje Artur Jędruszczuk.
Skąd zadłużona spółka weźmie brakujące do realizacji inwestycji 20 milionów złotych? O to już będzie się martwił ewentualny nabywca, którego poszukiwania ruszą już za kilku tygodni. Jeszcze w lipcu 2019 roku, Prezydent Chełma Jakub Banaszek spotkał się w tej sprawie z przedstawicielami Polskiej Grupy Energetycznej. – Spółka PGE zapewniła, że w przypadku wygrania ewentualnego postępowania przetargowego nie ma żadnych zagrożeń dotyczących restrukturyzacji czy reorganizacji. To bardzo ważne. Jest to informacja od podmiotu, który podpisał z nami list intencyjny i na tej podstawie mógł przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami – mówił Jakub Banaszek na sierpniowej sesji Rady Miasta.
Jeśli podjęta zostanie w tej sprawie ostateczna decyzja w sprawie sprzedaży MPEC, miasto będzie chciało skorzystać z tzw. tarczy antykorupcyjnej, by cały proces przetargowy był transparentny.